Utrudnienia na skrzyżowaniu Ozimskiej z Katowicką w Opolu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W sobotę w nocy kierowca volkswagena transportera wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Ozimskiej i Katowickiej i zderzył się z prawidłowo jadącym fordem.
W sobotę w nocy kierowca volkswagena transportera wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Ozimskiej i Katowickiej i zderzył się z prawidłowo jadącym fordem. Mario
Kierowca, który w sobotę w nocy ściął sygnalizator świetlny na skrzyżowaniu ulic Ozimskiej i Katowickiej sparaliżował tam ruch. Sprawca kolizji zgłosił się dziś na policję.

- Wbić się w lewo z Katowickiej w Ozimską w godzinach szczytu to teraz praktycznie niewykonalne - mówi Andrzej Tobiasz, który dziś rano zadzwonił w tej sprawie do nto. - Ruch Ozimską i Katowicką jest tak duży, że na tej ostatniej trzeba odstać nawet kilka minut, by wjechać na główną. Przecież jeśli nie działają światła to policjant powinien kierować tam ruchem.

To prawda rano na skrzyżowaniu ulic Katowickiej z Ozimską policjanta nie było. - Jeśli ludzie widzą, że blokuje się ruch w danym miejscu powinni zadzwonić do nas i poinformować o tym - mówi nadkomisarz Marzena Grzegorczyk, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Nie zawsze wiemy o takich problemach. Na taki telefon zawsze zareagujemy.

Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg zapewnił przed południem nto, że poprosi policjantów, by w godzinach szczytu skierowali tam mundurowego do kierowania ruchem.

- Sygnalizację świetlną przywrócimy tam dopiero jutro około południa - mówi Mirosław Pietrucha. - Kierowca, który ściął jeden z sygnalizatorów naruszył cały fundament, na którym zamontowany był słup. Robotnicy musieli wylać nowy fundament i teraz trzeba czekać aż beton się zwiąże. Dopiero potem będzie można zamontować na słupie sygnalizator.

Przypomnijmy. W sobotę w nocy kierowca volkswagena transportera wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Ozimskiej i Katowickiej i zderzył się z prawidłowo jadącym fordem.

Volkswagen siłą odrzutu wpadł jeszcze na sygnalizator i latarnię a następnie dachował. Sprawca uciekł porzucając rozbity samochód.

- Dziś rano zgłosił się do nas 33-letni mieszkaniec powiatu nyskiego, który powiedział, że to on siedział za kierownicą volkswagena - mówi komisarz Hubert Adamek z opolskiej policji. - Teraz ustalamy dlaczego uciekł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska