W Brzegu drogowcy ruszyli z budowami i remontami. Lato minie w korkach

fot. Tomasz Dragan
W godzinach szczytu przejazd przez most w Brzegu zajmuje nawet 15 minut. Ale byłoby dłużej, gdyby nie robotnicy sterujący ruchem, na zdjęciu Szczepan Król.
W godzinach szczytu przejazd przez most w Brzegu zajmuje nawet 15 minut. Ale byłoby dłużej, gdyby nie robotnicy sterujący ruchem, na zdjęciu Szczepan Król. fot. Tomasz Dragan
Robotnicy pracujący na moście odrzańskim ratują sytuację w ten sposób, że... sami sterują ruchem. Inaczej korki w godzinach szczytu sięgałyby wjazdu do miasta od strony Skarbimierza.

Tymczasem w ciągu dwóch miesięcy ruszą inne duże remonty, które jeszcze bardziej skomplikują przejazd przez Brzeg. Zwłaszcza ciężarówkom jadącym tranzytem przez miasto.

- Istotnie, na przełomie lipca i sierpnia chcemy rozpocząć budowę ronda na skrzyżowaniu ulicy Włościańskiej z obwodnicą miejską - przyznaje Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego biura Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Dodaje przy tym, że inwestycja była planowana od wielu miesięcy i jest kontynuacją rozpoczętego rok temu remontu całej obwodnicy. - Lato to najlepszy sezon budowlany - argumentuje rzecznik. - Również w przypadku mostu na Odrze nie mogliśmy zwlekać z remontem. Przeprawa wymagała pilnych prac konserwacyjnych. I to właśnie robimy.

Ale te argumenty nie trafiają do kierowców. Są wściekli, że w rejonie Brzegu skumulowały się aż cztery drogowe inwestycje: remont mostu, planowana budowa ronda, budowa nowego mostu w Lubszy na rzece Śmieszce i przebudowa drogi w Michałowicach.
- Powinni to tak zaplanować, by jedną robotę skończyć, a drugą zaczynać - uważa Kazimierz Sokół. - Owszem, na Włościańskiej rondo jest potrzebne. To wylot na Skarbimierz i fabrykę Cadbury. Jednak prace powinny ruszyć dopiero wtedy, gdy będzie skończony most. Inaczej Brzeg się całkiem zakorkuje.

Niebawem ruszą też prace w Michałowicach, przy budowie chodników i wymianie nawierzchni. Mieszkańcy się cieszą, kierowcy odwrotnie. - Jeśli zostanie wyłączony z ruch jeden pas drogi w Michałowicach to będzie koszmar z wjechaniem do Brzegu od strony Lubszy - ostrzegają.

Michał Wandrasz przekonuje, że droga nie zostanie zablokowana. - Przecież chodniki będą budowane nie na drodze, a wzdłuż jezdni - tłumaczy. - Postaramy się tak zorganizować roboty, by nie utrudniały ruchu. Choć na pewno zdarzą się sytuację, w których będziemy musieli wprowadzać jakieś zwężenia jezdni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska