Wiedziymy wom niewiasta ze złota - śpiewali w drodze na scenę XIV Przeglądu Śląskiej Twórczości Artystycznej członkowie Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca z Osin. I po chwili przed oczami publiczności odbyło się prawdziwe śląskie wesele. Prawdziwe, bo w autentycznych strojach i z dawnymi przyśpiewkami.
- To było dla mnie piękne przeżycie, bo jak patrzyłam na to wesele, przypomniały mi się zdjęcia ślubne mojej babki ubranej jak ci tancerze i śpiewacy po chłopsku - mówi Róża Koźlik z Dobrodzienia, która na przegląd przyszła z mężem Hubertem i małą córeczką, Anią.
- Tych piosenek, których można tu posłuchać, już się na co dzień w domu nie śpiewa - dodaje pan Hubert - dlatego tym bardziej warto było tu przyjść, bo to kawałek naszej historii, tradycji i tożsamości.
W dobrodzieńskim Domu Kultury bawili publiczność m.in. chór “Canthabiles" z Kątów Opolskich, zespół taneczny WAL-NAK z Walidróg i “Ariam" z Chrzelic. Znajomością gwary śląskiej imponowali laureaci konkursu “Ślązak Roku 2008" Ludwik Wróbel z Żor i 8-letni Szymek Wróbel z Mysłowic. Ciepłą i dowcipną konferansjerkę prowadziła Anna Kostka-Skuballa, liderka Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w Dobrodzieniu, która przygotowała przegląd.
- Ten koncert jest piękny, bo jest różnorodny - uważa Bernard Kus, członek zarządu TSKN i od lat widz na przeglądzie. - Tu na widowni spotykają się ludzie różnych opcji. Dlatego tu przyjeżdżamy, bo ja czuję się dobrze i wśród Niemców, i wśród innych. A i nasze rodziny często są już mocno przemieszane. Między innymi dzięki takim imprezom nie zanika nasza piękna gwara. Kiedyś się z nią trochę kryliśmy, zwłaszcza w szkole. Teraz uczniowie wychodzą na przerwę i godają aż miło słuchać, a i po niemiecku wielu z nich potrafi mówić z piękną intonacją.
Ewelina Klaka, która na przegląd przywiozła grupę młodzieżową “Bluemmelein", przyznaje, że najłatwiej do śpiewania i tańczenia śląskiego folkloru namówić dzieci młodsze. Później młodzież ma coraz więcej zajęć i wciągają ją atrakcje inne niż śląska muzyka ludowa.
- Największą zachętą są wyjazdy - przyznaje pani Ewelina. - Także takie jak ten do Dobrodzienia. Ale występowałyśmy już w Bawarii i na dożynkach w Holandii.
Z każdą godziną i każdym kolejnym występem na widowni przybywało publiczności.
- Cieszymy się, bo niemal przez cały program sala była pełna, a to znaczy, że kultura śląska żyje - mówi Anna Kostka-Skuballa. - Na scenie pojawiło się i starsze pokolenie artystów i najmłodsi, którzy przy rodzicach uczą godać, szprechać i mówić.
Tegorocznemu przeglądowi towarzyszyła wystawa “Na granicy. Rzecz o czasach, ludziach i miejscach" opowiadająca o międzywojennym losie Górnego Śląska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?