W gminie Dąbrowa przybyło mieszkańców

Recepta wójta na rządzenie jest prosta: przede wszystkim nie przeszkadzać

Recepta wójta na rządzenie jest prosta: przede wszystkim nie przeszkadzać

Marek Leja, z zawodu elektronik i informatyk, wójtem Dąbrowy został w 2006 roku.
- Przez 4 lata, byłem radnym i pomyślałem, że można by inaczej pokierować gminą - wspomina dziś. - Zakładałem wówczas 8-letnią przygodę z samorządem, ale teraz wiem, że nadal chcę być wójtem.
Recepta na rządzenie jest według niego prosta: przede wszystkim nie przeszkadzać. Najwyraźniej zjednał sobie wyborców, bo w ostatnich wyborach uzyskał 72% poparcia, a w nadchodzących nie ma kontrkandydata. W podobnej sytuacji jest 11 radnych, którzy mają już zagwarantowane stanowiskach w kolejnej kadencji. - Ośmiu z nich jest z mojego komitetu wyborców "Tu jest nasz dom", więc mam już zapewnioną większość w radzie gminy, ale i tak będę prowadził aktywną kampanię - zapowiada Marek Leja.
- To okazja, by pochwalić się tym, co zrobiliśmy i przedstawić to, co mamy w planach. Będę też zachęcał do udziału w wyborach, by nasza gmina nadal miała reprezentanta w radzie powiatu.

Mieszkańców przybywa, bo do stolicy województwa jest rzut beretem, a w gminie warunki życia polepszają się z roku na rok.

Przy Zespole Szkół w Dąbrowie zbudowano nowoczesna halę sportową z pełnowymiarowym boiskiem do piłki ręcznej i niewielką trybuną. Popołudniami jest w dyspozycji Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji, a mieszkańcy mogą z niej korzystać za symboliczną złotówkę.

Orlik w Chróścinie należy do najpiękniejszych w regionie. Odnowiono i zmieniono w świetlicę starą restaurację w Naroku. Zrewitalizowano malowniczy staw w Chróścinie. Ostatnio władze gminy zaproponowały nawet Politechnice Opolskiej, że przejmą popadający w ruinę pałac w Karczowie.

W typowo rolniczej gminie nie ma co prawda wielkich inwestycji, ale w pobliżu obwodnicy północną Opola ma powstać specjalna strefa ekonomiczna. Władze zapewniają, że nie będzie w niej miejsca dla przedsiębiorstw uciążliwych dla mieszkańców czy środowiska naturalnego. Dopinany właśnie projekt planu zagospodarowania przestrzennego umożliwi odrolnienie 106 ha ziemi, należącej do Agencji Nieruchomości Rolnych, a cała strefa miałaby liczyć 166 ha.

Warunkiem jej utworzenia jest jednak przebudowa tzw. grzybka (skrzyżowania DK 46 i 94) na rondo, umożliwiające bezpieczny dojazd do terenów inwestycyjnych. Na to się jednak nie zanosi, bo GDDKiA nie ma pieniędzy na taką inwestycję.

Po trzech latach starań udało się natomiast nakłonić tą instytucję do zainstalowania świateł na skrzyżowaniu DK 46 z drogą z Ciepielowic do Wawelna, na którym w wypadkach ginęli piesi.

Nierozwiązanym problemem są nadal drogi wewnętrzne, osiedlowe, a właściwie ich brak. Gmina, w której co roku przybywa średnio 40 domów mieszkalnych, nie nadąża z budową dojazdów do nowych osiedli.

- To spędza nam sen z powiek - przyznaje wójt Marek Leja. - Na drogę do nowego osiedla w Mechnicach musielibyśmy wysupłać dwa miliony złotych, a na wszystkie drogowe potrzeby kilkanaście milionów.

Udało się natomiast ułożyć chodnik i odnowić nawierzchnię między Wrzoskami a Chróściną.

Zarząd Dróg Powiatowych wydał na to dwa miliony złotych, głównie z RPO, a gmina dołożyła 100 tysięcy. To dobry przykład współdziałania samorządu gminnego i powiatowego.

Hit i kit mijającej kadencji

Zamczysko ściąga gwiazdy
Dąbrowskie Spotkania z Poezją Śpiewaną to impreza jedyna w swoim rodzaju. Na dziedzińcu XVII-wiecznego zamku występują artyści z całego kraju (na zdjęciu Piotr Woźniak podczas tegorocznego VI Zamczyska), a koncerty oglądają tłumy gości.

Tu powinno powstać rondo
Skrzyżowanie dróg krajowych nr 46 i 94, tzw. "grzybek", cieszy się zasłużenie złą opinią u kierowców. Dochodzi tam do ciężkich wypadków. GDDKiA nie ma jednak pieniędzy na budowę ronda. Jego brak blokuje też utworzenie tam specjalnej strefy ekonomicznej.