W gminie Kluczbork naukę rozpoczęło 2500 uczniów oraz 1100 przedszkolaków

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Tyle dzieci uczęszcza do placówek oświatowych prowadzonych przez gminę Kluczbork, czyli do siedmiu szkół podstawowych i sześciu przedszkoli.

Inauguracja gminnego roku szkolnego odbyła się w Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 w Kluczborku. Nie przez przypadek była ona gospodarzem uroczystości. Właśnie w tej szkole w ostatnim czasie została przeprowadzona największa inwestycja, dzięki której szkolny budynek jest niemal jak nowy.

- Prace polegające na termomodernizacji trwały cały rok i wymagały naszej wyprowadzki z tego obiektu - mówi dyrektor Maciej Szymczyk. - W budynku zostały wymienione wszystkie okna, podłogi, instalacje - grzewcza, przeciwpożarowa, niskoprądowa. Mamy też nowy system przeciwpożarowy z klatką oddymiającą, nowe oświetlenie, panele fotowoltaiczne na dachu, a w piwnicy akumulatory, które kumulują prąd. Wymienione zostały również wszystkie drzwi zewnętrze, które nie spełniały wymogów przeciwpożarowych, a na małej sali gimnastycznej jest nowy dach.

Oczywiście wszystkie pomieszczenia zostały pomalowane. Co ciekawe, w salach nie ma tradycyjnych tablic, są tylko elektroniczne.

Inwestycja kosztowała 3,5 mln zł. Została sfinansowana ze środków Unii Europejskiej oraz gminy Kluczbork.

- To największy remont, jaki w minionym roku szkolnym odbywał się w naszych placówkach, ale były też mniejsze, np. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 5 i w Publicznym Przedszkolu nr 2 - informuje burmistrz Jarosław Kielar.

A nowy rok szkolny rozpoczęło w gminie Kluczbork 2500 uczniów i 1100 przedszkolaków.

- Natomiast zatrudnionych mamy 400 nauczycieli oraz 300 osób pracujących w obsłudze i administracji - mówi Elżbieta Pietrzykowska, dyrektor Administracji Oświaty w Kluczborku. - Udało nam się skompletować pełną kadrę pedagogiczną. Najtrudniej było z psychologami, którzy od 1 września muszą być w każdej placówce. Ale mamy na przykład taki przypadek, że pozyskaliśmy do pracy psychologa, który pracował w banku. Raczej nie należy się spodziewać, że będzie to łatwy rok, jednak po dwuletniej pracy zdalnej spowodowanej pandemią, a następnie przeorganizowaniu szkół w związku z dziećmi z Ukrainy, nasze szkoły, dyrektorzy, nauczyciele i inni pracownicy udowodnili, że w każdej sytuacji świetnie dają sobie radę. Cokolwiek więc by się nie wydarzyło, jestem pewna, że znów staną na wysokości zadania.

Mówi się o tym, że szkoły znów mogą przechodzić na zdalne nauczanie i nie z powodu koronawirusa, a wysokich kosztów utrzymania placówek, zwłaszcza ogrzewania.

Ponadto nauczyciele oczekują od resortu oświaty podwyżek płac, bo siła nabywcza ich pensji w ostatnich latach mocno spadła. Związki zawodowe zapowiadają strajki, jeśli żądania płacowe nie zostaną spełnione.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska