W Kędzierzynie-Koźlu trwa konflikt prezydenta z radnymi

fot. Daniel Polak
Spory między radnymi a prezydentem ciągną się od początku kadencji. A cierpią na tym mieszkańcy.
Spory między radnymi a prezydentem ciągną się od początku kadencji. A cierpią na tym mieszkańcy. fot. Daniel Polak
Nawet podczas sylwestrowej sesji radni nie mogli dogadać się z prezydentem Wiesławem Fąfarą , bo ten... nie przyszedł. Efekt: gmina może mieć problem z zapłaceniem za niektóre inwestycje.

Kiedy wszyscy już się szykowali do sylwestrowego balu, w kozielskim magistracie o 17.00 spotkali się miejscy radni. Mieli decydować o przeniesieniu pieniędzy na inwestycje, które nie zostały zakończone w ubiegłym roku. Sesja okazała się jedną wielką farsą.

Nie przyszedł na nią prezydent miasta Wiesław Fąfara. Gospodarz gminy już przyzwyczaił wszystkich, że na sesje zagląda "od wielkiego dzwonu". I tym razem nie było inaczej, bo Fąfara wziął urlop. W takich przypadkach zastępowała go zawsze Brygida Kolenda-Łabuś, wiceprezydent do spraw inwestycji.

- Byłam na chorobowym, nie wiem, jak wyglądała sesja, dlatego nie sposób mi komentować tego, co się na niej działo - usłyszeliśmy od Brygidy Kolendy-Łabuś.

A nie działo się praktycznie nic i właśnie dlatego miasto może mieć spore problemy. W poprzednim roku nie udało się zakończyć ponad dwudziestu ważnych dla miasta inwestycji, które mają być kontynuowane po pierwszym stycznia. Ale miejskich pieniędzy nie można przenosić dowolnie z jednego roku budżetowego na kolejny. Do tego była potrzebna uchwała. Radni jej nie podjęli.

Pod lupą

Pod lupą

W zeszłym roku nie udało się zakończyć między innymi budowy osiedlowych boisk na Pogorzelcu, w Blachowni i w Śródmieściu. Oprócz tego w kolecje czeka budowa dojazdu do garaży przy ulicy Wojska Polskiego, remonty ulic: Lwowskiej, Dunajewskiego i Smolenia, a także dokończenie instalacji miejskiego monitoringu i budowy ścieżek rowerowych.
Poza tym jest wiele inwestycji, które w ogóle nie zostały rozpoczęte. Należy do nich między innymi budowa boiska "Orlik" na osiedlu NDM. Miasto tłumaczyło się brakiem wykonawców.

- Pan prezydent wykazał się nieudolnością, bo skoro jest odpowiedzialny za przeprowadzanie inwestycji, to powinien był ich dopilnować - tłumaczy Grzegorz Chudomięt (PO), przewodniczący rady miasta. - Nie będziemy tego tolerowali.
Teoretycznie rada miała tylko przyklepać przeniesienie pieniędzy i byłoby po problemie. Ale w uchwale tkwił haczyk.

- Fąfara robi wszystko, by torpedować te inwestycje, które były inicjatywą radnych, a nie jego - twierdzi Chudomięt.
Jako przykład podaje budowę osiedlowych boisk. Wiesław Fąfara nie zdążył w ubiegłym roku wbić nawet jednej łopaty.

- Chciał jednak, aby w 2009 roku wydać jedynie pieniądze na dokumentację techniczną tej inwestycji, a dokumenty schować do szafy - mówi szef rady miasta.
- Mówiąc “nie" tej uchwale, powiedzieliśmy "nie" polityce prowadzonej przez pana prezydenta.

Oznacza to, że miasto nie może na razie zapłacić za jakiekolwiek inwestycje, które zakończą się na początku tego roku.

Konflikt pomiędzy radą a Fąfarą trwa od początku kadencji. Prezydent unika konfrontacji z rajcami, głównie nie przychodząc na sesje.
- Zapewne skończy się tak, że firmy, które świadczą dla nas usługi, dostaną pieniądze. Ale chcieliśmy jeszcze raz pokazać, że sprzeciwiamy sie takiemu prowadzeniu polityki przez prezydenta - mówi jeden z radnych PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska