W Opolu i Kędzierzynie oddycha się najtrudniej

Redakcja
Stan środowiska województwa opolskiego się poprawia - przekonywały wczoraj władze województwa. Ale wody w rzekach i jeziorach nie są czyste, podobnie jak powietrze.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Ochrony Środowiska wojewoda opolski Adam Pęzioł, wicewojewoda Mirosław Stankiewicz oraz wojewódzki inspektor ochrony środowiska przedstawili raport na temat stanu wód, gleb oraz powietrza na terenie województwa opolskiego.
Na poprawę jakości wód powierzchniowych mają wpływ takie inwestycje jak wybudowanie oczyszczalni w Paczkowie, Brzegu, Prószkowie, Oleśnie, Zdzieszowicach i Kotorzu. Mimo że stwierdzono w rzekach mniejsze stężenie niektórych substancji, wciąż najbrudniejsze opolskie rzeki to Kłodnica, Bierawa, Odra. Płyną nimi wody ponadnormatywne (nie mieszczące się nawet w III klasie zanieczyszczeń). Odra to między innymi mieszanka chlorków, potasu, sodu, azotu oraz fosforu i bakterii Coli. Bierawka to koktajl z dodatkiem chlorków, sodu, azotów, siarczanów, potasu, żelaza fosforu... Podobnie Kłodnica. Najlepiej przedstawia się stan wód płynących Małą Panwią, ale tylko do ujścia rzeki do Jeziora Turawskiego.

- Zanieczyszczenie Turawy to wciąż nie rozwiązany problem w naszym województwie - przyznał Henryk Lewandowski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Jedną z przyczyn zanieczyszczenia jeziora są zgromadzone przez lata osady denne. W kwietniu oddział opolski Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych zwrócił się z apelem do wojewody opolskiego, by zobowiązał administratora zbiornika - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej - do kompleksowych badań dna jeziora. Wojewoda, pytany o to, czy podejmie działania, do których był wzywany przez PZIiT, nie umiał udzielić konkretnej odpowiedzi:
- Badamy i będziemy badać sprawę - mówił. Ostatecznie przyznał, że nawet nie wyłoniono grona naukowców, którzy mogliby się podjąć takich badań.
Wciąż nie rozwiązanym problemem jest też sprawa zanieczyszczenia powietrza w rejonie Kędzierzyna oraz Opola.
Na opolski Zakrzów wciąż spada więcej pyłów, niż przewidują normy (rocznie ponad 200 gramów na metr kwadratowy). W śródmieściu Opola przekroczone są dopuszczalne normy obecności w powietrzu tlenków azotu. W Kędzierzynie-Koźlu zaś przekroczone są między innymi normy obecności zanieczyszczenia powietrza benzenem.
- W Opolu konieczne jest wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miasta oraz uszczelnienie hali klinkieru przy cementowni Odra. W Kędzierzynie nadzieje na poprawę stanu powietrza wiążemy z uszczelnieniem pomieszczeń bazy paliw w Blachowni - mówi Henryk Lewandowski. Przyznał, że do tej pory cementownia "Odra" nie została zobowiązana do uszczelnienia hali klinkieru, choć nie od dziś wiadomo, że jest to właśnie jedno z poważniejszych źródeł zapylenia Zakrzowa.
Zarówno wicewojewoda Mirosław Stankiewicz, jak i inspektor Henryk Lewandowski podkreślają motywacyjny charakter kar za zanieczyszczanie środowiska. Kary są umarzane, jeśli zakłady pracy podejmą inwestycje proekologiczne.
W 2000 roku zasądzono 13,4 mln złotych kar. Umorzono 12,4 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska