W Opolu trwa spór o kontenery na śmieci. Sprawę rozstrzygnie sąd

Artur  Janowski
Artur Janowski
Problem dotyczy kilkudziesięciu wysokich budynków, gdzie wciąż funkcjonują zsypy. Tak jest m.in. na ulicy Bytnara Rudego, która znajduje się w tzw. starej części osiedla AK.
Problem dotyczy kilkudziesięciu wysokich budynków, gdzie wciąż funkcjonują zsypy. Tak jest m.in. na ulicy Bytnara Rudego, która znajduje się w tzw. starej części osiedla AK. Artur Janowski
Dawna spółdzielnia ZWM wygrała już jeden proces i zapowiada, że władzom Opola nie odpuści. Spór o to, kto ma płacić za wyprowadzanie kubłów z bloków, rozstrzygnąć może już wyłącznie sąd.

Spółdzielnia poinformowała o sprawie na swojej stronie internetowej, gdzie opublikowała list otwarty do prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. W ocenie władz spółdzielni prezydent wprowadził w błąd opinię publiczną, gdy na jednym z popularnych portali społecznościowych napisał, że spółdzielnia zawyża opłaty śmieciowe, „żeby zrobić sobie prowizję”.

- Nic takiego nie ma miejsca, faktem jest natomiast to, że zlecamy i opłacamy czynności, które powinny być wykonywane w ramach umowy, jaką miasto ma z firmą odbierającą śmieci - wyjaśnia Adam Jaroch, prezes spółdzielni.

Spór dotyczy tego, kto ma płacić za wyprowadzanie kontenerów z komór w wysokich blokach, gdzie nadal użytkowane są zsypy.

Obecnie spółdzielnia płaci za taką usługę 3,1 tys. zł miesięcznie. Te koszty są w ramach bieżącej eksploatacji przenoszone na mieszkańców wieżowców.

- Uważamy jednak, że powinna je pokrywać gmina i dlatego byliśmy zmuszeni skierować sprawę do sądu - opowiada prezes Jaroch.

Pierwszy proces spółdzielnia wygrała, a miasto zwróciło spółdzielni za dwa miesiące 2014 roku.

- Niestety odmówiono nam zwrotu pieniędzy za pozostałe miesiące 2013 i 2014 roku. Dlatego kolejne sprawy są w toku, na pewno tej sprawy nie odpuścimy - zapowiada Jaroch.

Ale odpuszczać nie zamierza także ratusz, który tłumaczy, że pierwszy wyrok uprawomocnił się, gdyż nie dopilnowano terminu odwołania.

- Prowadzimy dialog ze spółdzielnią, ale tę sprawę można ostatecznie rozstrzygnąć tylko w sądzie - przekonuje Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w urzędu miasta.

Naczelnik podkreśla, że dawna spółdzielnia ZWM za­wsze dodatkowo opłacała wyprowadzanie pojemników z pomieszczeń zsypowych. Co więcej, jest jedyną w Opolu, która nie chce już tego robić.

- Nasze zasady zmienimy, jeśli przegramy kolejną sprawę w sądzie apelacyjnym - zapowiada Maślak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska