W związku z upałami, kto może, odkurza stare babcine sposoby na gorąco. Niektórzy przed wyjściem z domu wkładają koszulki do lodówki, kto może, nalewa wodę do wanny, bo woda świetnie kumuluje ciepło. Nieźle sprawdzają się też mokre ręczniki porozwieszane tu i ówdzie. Zamknięte, zasłonięte okna to już standard, tak samo jak butelka wody przy sobie. Dobrze jest też unikać alkoholu, gdyż ten świetnie odwadnia. No, może z wyjątkiem zimnego piwa, ale to też w nieprzesadnych ilościach.
Gdy w skwar jedziemy autem, pewnie niejeden z nas się zastanawia: jak my mogliśmy kiedyś poruszać się bez klimatyzacji? W biurach, miejscach publicznych klimatyzacja to już właściwie norma. Do jakiego stopnia, o tym świadczą dane zużycia prądu. W tym tygodniu pobiliśmy bowiem rekord wszech czasów i najmroźniejsza zima nie dorasta mu do pięt. Że upał zżera więcej prądu niż mróz, wkrótce się boleśnie przekonamy przy kolejnych rachunkach od dostawców.
Synoptycy zaś nie mają dla nas dobrych wiadomości. W najbliższych latach średnia temperatura w Europie będzie rosła. Czyli i w Polsce będziemy mieli wkrótce Hiszpanię, nie wyjeżdżając z domu. Tyle że z sinicami, które akurat lubią ciepło.
Zobacz też: Letnie upały, jak reagować w razie udaru słonecznego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?