W środę, piątek i sobotę omijaj Strzelce Opolskie

Krzysztof Stecki
Powiat strzelecki to przede wszystkim zatłoczona trasa E-40. Przejeżdża nią kilkanaście tysięcy aut dziennie, co stwarza tyle samo potencjalnych zagrożeń.

Jak mówią statystyki - w najgorsze dla mieszkańców Strzelec dni przejeżdża tędy do 16 tysięcy samochodów na dobę. Przy czym według wyliczeń Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych natężenie ruchu zwiększa się o około 5 procent rocznie. Droga E-40 (krajowy numer to 94) dzieli powiat na prawie równe części: północną i południową. Na tej drugiej rubieży dobiega końca budowa opolskiego odcinka autostrady A-4, która jeszcze w tym miesiącu ma zostać oficjalnie oddana do użytku.

Druga pod względem zagrożenia jest droga nr 901, przebiegająca w północnej części powiatu. Biegnie ona z Poznania w stronę Górnego Śląska (mieszkańcy nazywają ją "trasą węglową", a policjanci -"drogą złodziei samochodów") przez gęsto zabudowane miejscowości: Zawadzkie, Żędowice i Kielczę.
Pozostałe niebezpieczne trasy to: droga ze Strzelec do Gogolina, która stała się w ostatnich miesiącach dojazdem do już otwartego dla ruchu odcinka autostrady, droga nr 88 ze Strzelec do Nogawczyc, czyli międzynarodowa trasa E-40, która akurat na tym kawałku ma inny numer. Wreszcie trasa ze Strzelec na północ w stronę Olesna i Poznania, która niedługo stanie się drogą dojazdową do autostrady.

Policyjne statystyki są bardzo dokładne. Na naszą prośbę Komenda Powiatowa Policji w Strzelcach Opolskich wyselekcjonowała najgorsze dni i godziny dla jazdy przez powiat strzelecki. Przez sześć miesięcy 2001 roku najwięcej wypadków zdarza się w tej okolicy w piątki, soboty i środy. O ile zdaniem policji wypadki w piątki i soboty są łatwe do wytłumaczenia, to wysoka pozycja środy jest trochę niezrozumiała. Dane jednak nie kłamią - od stycznia do czerwca zdarzyły się w powiecie 54 wypadki, w których życie straciły cztery osoby, a 77 zostało rannych. Trzynaście wypadków zdarzyło się w soboty, jedenaście w piątki, a w środy aż 10. Pozostałe dni są stosunkowo spokojne, a do sukcesów policji należy zaliczyć "uspokojenie" niedziel.
Z danych posiadanych przez strzelecką drogówkę wynika, że niebezpiecznie na drogach w tej okolicy w ciągu dnia zaczyna się robić od godziny 6 rano. W szczycie dojazdów do pracy łatwo o kolizję, a niebezpiecznie jest do godziny 8. Popołudniowe "godziny grozy" zaczynają się od 15 i trwają do 18. Związane jest to nie tylko z powrotami do domu z pracy, ale także z... zamykaniem sklepów o godzinie 18. Wielu potencjalnych klientów jedzie na złamanie karku, a śpiesząc się na zakupy przed ich zamknięciem, ignorują przepisy i zdrowy rozsądek. Stosunkowo spokojne są natomiast godziny nocne. W ciągu minionej połowy roku między godziną 22.00 a 4.00 rano wypadki są sporadyczne.

Jak mówi aspirant Sławomir Nowak z KPP w Strzelcach Opolskich, najbardziej niebezpieczna jest międzynarodowa trasa E-40. Jednak mimo ogólnego wzrostu wypadków w powiecie w stosunku do 2000 roku - stan bezpieczeństwa na tej drodze się poprawił. Wpływ na to miała jej przebudowa. We wszystkich miejscowościach między Opolem a Strzelcami pojawiły się wysepki dla pieszych, na skrzyżowaniach wyodrębniono pasy dla skręcających w lewo, a w niektórych miejscach zainstalowano sygnalizację świetlną.
- Jedzie się rzeczywiście wolniej i dłużej - zgodnie mówią strzeleccy taksówkarze z postoju pod ratuszem. - Ale za to jest trochę bezpieczniej.
Taksówkarze - znawcy strzeleckich tras - mówią, że dopóki ruchu ze Strzelec nie przejmie autostrada, to nadal trzeba będzie jeździć bardzo uważnie, bo do codziennych sytuacji należą wyprzedzanie "na trzeciego" i zbyt mocne przyciskanie pedału gazu. Do kolejnych zagrożeń zaliczają koleiny, w które można wpaść na przykład między Strzelcami a Gogolinem i na wszystkich dojazdach do budowanej autostrady.

W powiecie nie ma ustawionego ani jednego "czarnego punktu", ale zdaniem kierowców na taki kolor należałoby pomalować cały odcinek drogi nr 901 od Zawadzkiego do Kielczy. Droga ta od lat uznawana jest przez kierowców za wygodny skrót w stronę Górnego Śląska i bywa bardzo zatłoczona. Nie byłoby w tym wielkiego niebezpieczeństwa, gdyby nie to, że ta trasa przebiega środkiem gęsto zabudowanego terenu, a dodatkowo jest bardzo kręta. Niestety - wielu kierowców lekceważy ograniczenia prędkości, ale na przykład w Żędowicach nie da się inaczej niż z prędkością 30 kilometrów na godzinę pokonać kilku następujących po sobie zakrętów.

Wszyscy w powiecie z utęsknieniem czekają na otwarcie autostrady. Przynajmniej przez czas, kiedy przejazd będzie bezpłatny, spora część ruchu samochodów powinna tam się przenieść. Na ulicach Strzelec powinno się wtedy zrobić bezpieczniej (w normalne dni piesi mają wielkie kłopoty, by pokonać ulice Krakowską i Opolską). Jednak każdy kij ma dwa końce: policjanci przewidują, że pojawi się inne zagrożenie - dojazd do autostrady, który z konieczności odbywać się będzie środkiem miasta, bo budowa obwodnicy dla Strzelec na razie odsuwa się w daleką przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska