To miała być wspaniała sylwestrowa noc. Ola, 23-latka z Kędzierzyna-Koźla, szykowała się na powitanie Nowego Roku. O 16 poszła wziąć kąpiel. Długo nie wychodziła z łazienki. Kiedy matka poszła sprawdzić, co się dzieje, znalazła córkę nieprzytomną. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon. - Jego przyczyną było zaczadzenie - mówi nadkomisarz Włodzimierz Kominek z kędzierzyńskiej policji.
Czad, czyli tlenek węgla, wydobywał się z piecyka gazowego. Okna w mieszkaniu były uszczelnione szmatami, a wyciąg spalin zasłonięty plastikowym workiem.
W Kędzierzynie-Koźlu od sylwestra zatruły się tlenkiem węgla cztery osoby. Dwie ostatnie wczoraj rano na osiedlu Leśna. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek (4 na 5 stycznia) czadem zatruła się 20-latka w bloku na osiedlu Piastów. Przebywa teraz w szpitalu w Sosnowcu.
Podczas ubiegłej zimy w całej Polsce zmarło z tego powodu 65 osób, a ponad 130 trafiło do szpitali. Wiele wskazuje na to, że tym razem bilans będzie tragiczniejszy, bo na dworze jest wyjątkowo zimno, a ludzie robią wszystko, by ciepło nie uciekało z mieszkań.
- Często łapię się za głowę, gdy widzę, jak bezmyślnie postępują lokatorzy
- przyznaje Jan Breitscheidel z Kędzierzyna-Koźla, szef Korporacji Kominiarzy Polskich. - Zwracamy ludziom uwagę, aby odetkali szczelnie pozatykane okna i kominy. Ale kiedy za kilka dni przychodzimy z powrotem w to samo miejsce, sytuacja się powtarza. To jest igranie ze śmiercią.
O tym starają się też przypominać administracje domów mieszkalnych.
- W naszych blokach przeglądy kominów odbywają się co roku - podkreśla Zofia Lachowicz, naczelniczka Wydziału Lokalowego Urzędu Miasta w Opolu.
- Kominiarze pouczają lokatorów, aby nie zatykali przewodów wentylacyjnych.
Czad jest bezbarwny i bezwonny. Za nieco ponad sto złotych w internecie, a także wielu opolskich sklepach z artykułami przemysłowymi można kupić czujniki, które go wykrywają.
- Ostatnio pyta o nie sporo osób - mówi sprzedawca jednego ze sklepów w Opolu.
Fachowcy przestrzegają jednak przed zbytnią wiarą w te urządzenia. - Kiedy one zadziałają, może już być za późno - tłumaczy Piotr Podolski, kierownik rozdzielni gazu w Kędzierzynie-Koźlu. - Czujniki włączają alarm, gdy pojawia się tlenek węgla, ale w tym samym czasie atakuje on już nasz organizm.
Ważne
Ważne
Żeby uniknąć zatrucia czadem, trzeba przestrzegać poniższych zasad:
- wietrzyć mieszkanie przed każdą kąpielą,
- regularnie sprawdzać ciąg powietrza, np. poprzez przykładanie kartki papieru do kratki wentylacyjnej (powinna do niej przywrzeć),
- ustawiać okna w pozycji mikrowentylacji,
- dbać, by urządzenia opalane gazem i węglem były sprawne technicznie,
- przeprowadzać kontrole techniczne przewodów kominowych,
- nie bagatelizować objawów duszności, bólów i zawrotów głowy, nudności, wymiotów i osłabienia.
Potwierdza to kominiarz Jan Breitscheidel.
- Oprócz tego, że nie ostrzegą nas na czas, to jeszcze dodatkowo mogą uśpić naszą czujność - wyjaśnia. - Wiele osób po zamontowaniu czujnika przestało dbać o wietrzenie mieszkań i drożność otworów wentylacyjnych.
Administracje budynków komunalnych i spółdzielnie także nie montują czujników.
- Są zbyt drogie, nie stać nas na ich zakup - wyjaśnia Zofia Lachowicz z opolskiego wydziału lokalowego.
Część osób ze strachu przed niewidzialnym zabójcą rezygnuje z urządzeń zasilanych gazem. Jedną z nich jest Katarzyna Bulak z Kędzierzyna-Koźla, która mieszka w sąsiedztwie tragicznie zmarłej Oli.
- W łazience korzystam już z elektrycznego bojlera, dzięki czemu ja i dzieci kąpiemy się bez strachu - opowiada kobieta. - Chcę także wymienić piecyk w kuchni. Codziennie wietrzę również mieszkanie, bo rachunek za ogrzewanie nie jest tutaj najważniejszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?