W weekend Orlik Opole przegrał z MMKS-em Nowy Targ oraz Cracovią Kraków

fot. Marcin Matkowski
Bramkarza Cracovii stara się pokonać Tomasz Sznotala (nr 14).
Bramkarza Cracovii stara się pokonać Tomasz Sznotala (nr 14). fot. Marcin Matkowski
Inauguracja drugiej fazy sezonu w wykonaniu Orlika bez fanfar.

Opolscy hokeiści wrócili w sobotę z Nowego Targu bez zdobyczy punktowej.

- Trudno myśleć o zwycięstwie przy kiepskiej skuteczności - narzekał Jerzy Pawłowski, trener Orlika. - Usprawiedliwieniem małego dorobku bramkowego nie może być dobra postawa bramkarza MMKS-u.

Wypracowane pozycje strzeleckie trzeba wykorzystywać, a moi zawodnicy pudłowali jak z nut. Do tego doszły błędy w grze obronnej, które gospodarze wykorzystali bezlitośnie. Od połowy II tercji doszły jeszcze bezmyślne faule, które kończyły się częstymi wizytami na ławce kar. Ten wyrównany pojedynek mogliśmy z na pewno rozstrzygnąć na swoją korzyść.

Opolski zespół bardzo długo sposobił się do zdobycia dwóch goli. Dopiero na 6 min przed końcem spotkania do siatki trafił Johan Hedberg, a jego wyczyn skopiował w ostatniej minucie Piotr Kaim. Odzyskanie skuteczności nastąpiło stanowczo za późno.

W niedzielnym pojedynku ze zdecydowanie najsłabszym zespołem I ligi oczekiwano gradu goli opolan. Skończyło się na dziewięciu, mimo że wszystkich okazji trudno zliczyć. Grający dwoma piątkami goście z Krakowa prześcigali się w waleczności i dzielnie odpierali chaotyczne ataki gospodarzy. Nie rezygnowali z kontrataków i dwukrotnie zakończyli je celnymi strzałami.

Protokół

Protokół

MMKS Nowy Targ - Orlik Opole 4:2 (2:0, 1:0, 1:2)
Bramki dla Orlika: Hedberg (54.) i Kaim (59.).
Orlik Opole - Cracovia Kraków 9:2 (3:0, 3:1, 3:1)
Bramki dla Orlika: Wójcik (17., 27.), Korzeniowski (25., 52.), Kosidło (8.), Larsson (16.), Zwierz (27.), Waluszek (48.), Siwiak (56.).
Orlik: Nobis (s), Szatkowski (n) - Larsson, Chodysz, Waluszek, Korzeniowski, Hedberg - Resiak, Stopiński, Siwiak, Zwierz, T. Sznotala - Cwykiel, Kaim, Wójcik, Kosidło, Słowik - Wacławczyk, Obrał, Szuster(s). Trener Jerzy Pawłowski.

W grze opolskiej drużyny, oprócz miernej skuteczności, raziła nieporadność podczas gry w przewadze liczebnej. Orlicy mieli problemy z rozgrywaniem klasycznego zamka, w sytuacjach gdy grali w przewadze liczebnej. Nawet grając piątką zawodników przeciwko trójce rywali nie zdobywali goli.

Martwi uszczuplenie składu Orlika. W II tercji ostro zaatakowany obrońca drużyny opolskiej Erik Larsson doznał kontuzji i musiał zjechać z lodu przy pomocy swoich kolegów. Szwed nie powrócił już na lodowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska