Wiadukt na Ozimskiej gotowy. Problemy pozostają

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wiadukt na ulicy Ozimskiej w Opolu.
Wiadukt na ulicy Ozimskiej w Opolu.
Zakończyła się budowa przeprawy na ulicy Ozimskiej. Inwestycja trwała dłużej niż powinna, a niebawem opolanie znów do niej dopłacą.

Dziś minął termin zakończenia prac na nowym wiadukcie. Przeprawa jest wreszcie gotowa, a niebawem zaczną się odbiory techniczne. I to one mogą wykazać usterki, które trzeba będzie poprawić.

- Mimo to są szanse, że pierwsze samochody pojadą wiaduktem jeszcze przed świętami - mówi Arkadiusz Karbowiak, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Na razie jednak z przeprawy korzystają tylko piesi i rowerzyści. Co ciekawe, tej pory wielu opolan wciąż myśli, że na Ozimskiej powstał tylko nowy wiadukt, który zastąpił przeprawę zbudowaną jeszcze na początku XX wieku.

Tymczasem, projektując nowy obiekt, pomyślano także o całym układzie komunikacyjnym w jego rejonie.

- Stąd pomysł nowej drogi łączącej ulicę Rejtana z ulicą Ozimską w Opolu - wyjaśnia Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora MZD. - Poprowadzono ją pod wiaduktem. Na tym łączniku nie będzie miejsca dla pieszych, a ze względu na duże łuki wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h.

Inne zmiany to poszerzenie jezdni w obrębie skrzyżowania z ul. Horoszkiewicza do 4 pasów, a także przebudowa samej krzyżówki. Dzięki inwestycji na odcinku od ulicy Kani do ul. Horoszkiewicza po obu stronach jezdni powstała ścieżka rowerowa.

Zamontowane zostały także ekrany dźwiękochłonne, które ochronią przed hałasem mieszkańców pobliskich wieżowców. Z kolei lokatorzy kamienicy przy ul. Ozimskiej już niebawem otrzymają dźwiękochłonne okna.

Wiadomo już także, że nowy wiadukt jest najcichszy w mieście. A to dlatego, że położono na niej cichy asfalt, a tego typu nawierzchni jeszcze w Opolu nie było.

- Wśród asfaltów w mieście to prawdziwe dziełem sztuki - przekonuje Pietrucha. - Wprawdzie ten asfalt jest droższy od tradycyjnej nawierzchni o około 20 procent, ale musieliśmy się na niego zdecydować, aby spełnić normy związane z ochroną przed hałasem.
Tajemnica cichego asfaltu tkwi w jego porowatej strukturze, która nie tylko tłumi hałas o kilka decybeli, ale i chłonie wodę.

Dlatego taka nawierzchnia wyróżnia się lepszymi parametrami przeciwpoślizgowymi i dobrą zdolnością do odprowadzania wód opadowych.

Ci, którzy mieli okazję przejechać się nowym wiaduktem, już odczuli, że przeprawa jest wyjątkowo
cicha.

- Taki asfalt, jeśli byłaby taka możliwość, powinien być w całym centrum Opola - ocenia Krzysztof, mieszkaniec Grudzic.
Niestety zakończenie budowy przez firmę Sanel wcale nie oznacza końca kłopotów miasta z inwestycją, która rozpoczęła się na początku 2010 roku. Przypomnijmy, że pierwotnie inwestycja miała skończyć się 15 października.

Firma terminu nie dotrzymała, mimo to kar nie zapłaciła, bo jak tłumaczył urząd miasta opóźnienie spowodowała nowa organizacji ruchu , którą narzucił ratusz.

W czasie prowadzenia inwestycji okazało się także, że do budowy trzeba dopłacić 1,4 mln zł, co tłumaczono zmianą sposobu montażu wiaduktu. Kilka dni temu ujawniliśmy także, że fragment dojazdu do przeprawy powstał na prywatnej działce i to mimo, że drogowcy mieli kilka lat, aby wyjaśnić sprawy własnościowe.

Miejski Zarząd Dróg nie ukrywa, że miasto czekają kolejne problemy i najpewniej kolejna dopłata.

- Może się okazać, że będziemy musieli jeszcze dopłacić wykonawcy, ale na razie nie możemy podać konkretnej kwoty - mówi Karbowiak. - Wszystko wskazuje także na to, że kilka spornych płatności będzie musiał rozstrzygnąć sąd.

I to jest jeden z powodów dla których opozycyjni radni z komisji rewizyjnej chcą w przyszłym roku sprawdzić, jak prowadzono budowę wiaduktu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska