Pod lupą
Pod lupą
Publiczna szkoła w Suchej i niepubliczna w Grodzisku są finansowane w bardzo podobny sposób. Otrzymują tzw. subwencje z Ministerstwa Edukacji, które dzielone są w zależności od ilości uczniów. Dlatego szkoły o nich zabiegają. Różnica polega jednak na tym, że szkoła publiczna może przeznaczać pieniądze tylko na ściśle określone cele - ich podział bardzo dokładnie określają przepisy. Szkoła niepubliczna ma natomiast dużo większą swobodę w wydawaniu pieniędzy. Ponadto ma do dyspozycji swoje środki, które pochodzą np. z odpisu od podatku 1 procenta.
Placówka w Grodzisku zatrudnia nauczycieli w oparciu o kodeks pracy, a nie kartę nauczyciela. W ten sposób mają oni większą ilość godzin i nieco niższe zarobki. Szkoła niepubliczna nie musi płacić także dodatków, które należą się z karty nauczyciela. Pensje nauczycieli są natomiast w dużym stopniu zależne od premii, które są przydzielane uznaniowo.
Żeby przyciągnąć do siebie pierwszoklasistów, szkoła z Suchej zorganizowała w środę spotkanie z rodzicami. Dyrekcja przekonywała, że w placówce panują świetne warunki do nauki - m.in. duże sale lekcyjne i przestronna sala gimnastyczna. Ale to, co najbardziej interesowało rodziców, to sprawa dojazdów.
- Czy dzieci będą dowożone autobusem bezpłatnie? - pytali.
Szkoła, choć bardzo chce wozić dzieci, nie może. Powodem są absurdalne przepisy, które zabraniają gminie przewozić uczniów, jeżeli odległość między ich domem a szkołą wynosi mniej niż 3 kilometry (nawet jeżeli wynosi 2,9 km).
- Jeżeli zorganizowalibyśmy transport dla takich uczniów, to Regionalna Izba Obrachunkowa, która kontroluje wydatki mogłaby oskarżyć nas o niegospodarność - tłumaczy Marek Życzyński, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania.
- Ale to są małe dzieci! - mówi Jolanta Oczko. - Z Rozmierzy do Suchej mają jakieś 2 kilometry. Nie wyobrażam sobie puścić syna samego, żeby szedł poboczem po ruchliwej ulicy.
Rodzice mogą zapewnić transport swoim dzieciom, ale muszą za niego zapłacić z własnej kieszeni.
Kłopoty z transportem postanowiła wykorzystać Niepubliczna Szkoła Podstawowa z sąsiedniego Grodziska. Wydała specjalne ulotki, w których przekonuje, że będzie przywozić i odwozić uczniów za darmo. Wystarczy, że rodzice zdecydują się zapisać pociechę do ich szkoły.
- Jesteśmy placówką niepubliczną - tłumaczy dyrektor Małgorzata Polis. - Mamy pełne prawo zorganizować taki transport. W tym przypadku wychodzimy naprzeciw rodzicom, którzy mają problem.
Kilku rodziców już zdecydowało się skorzystać z oferty.
- Kwestia dojazdu to bardzo ważna sprawa - mówi Beata Nocoń z Rozmierzy. - Dlatego wybrałam szkołę w Grodzisku.
Absurdalne przepisy, które zabraniają dowozu dzieci do 3 kilometrów mogą się zmienić, ale najwcześniej w 2012 roku. Projekt zmian w ustawie jest obecnie w Sejmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?