Wiejskie szkoły w powiecie strzeleckim podbierają sobie uczniów

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Część rodziców z Rozmierzy chce posłać dzieci do Grodziska, bo tamtejsza szkoła zapewnia transport.
Część rodziców z Rozmierzy chce posłać dzieci do Grodziska, bo tamtejsza szkoła zapewnia transport. Radosław Dimitrow
Szkoła z Suchej nie może dowozić dzieci autobusem na lekcje. Niepubliczna placówka z Grodziska postanowiła to wykorzystać. - Przyjedziemy po pierwszaków!

Pod lupą

Pod lupą

Publiczna szkoła w Suchej i niepubliczna w Grodzisku są finansowane w bardzo podobny sposób. Otrzymują tzw. subwencje z Ministerstwa Edukacji, które dzielone są w zależności od ilości uczniów. Dlatego szkoły o nich zabiegają. Różnica polega jednak na tym, że szkoła publiczna może przeznaczać pieniądze tylko na ściśle określone cele - ich podział bardzo dokładnie określają przepisy. Szkoła niepubliczna ma natomiast dużo większą swobodę w wydawaniu pieniędzy. Ponadto ma do dyspozycji swoje środki, które pochodzą np. z odpisu od podatku 1 procenta.
Placówka w Grodzisku zatrudnia nauczycieli w oparciu o kodeks pracy, a nie kartę nauczyciela. W ten sposób mają oni większą ilość godzin i nieco niższe zarobki. Szkoła niepubliczna nie musi płacić także dodatków, które należą się z karty nauczyciela. Pensje nauczycieli są natomiast w dużym stopniu zależne od premii, które są przydzielane uznaniowo.

Żeby przyciągnąć do siebie pierwszoklasistów, szkoła z Suchej zorganizowała w środę spotkanie z rodzicami. Dyrekcja przekonywała, że w placówce panują świetne warunki do nauki - m.in. duże sale lekcyjne i przestronna sala gimnastyczna. Ale to, co najbardziej interesowało rodziców, to sprawa dojazdów.

- Czy dzieci będą dowożone autobusem bezpłatnie? - pytali.

Szkoła, choć bardzo chce wozić dzieci, nie może. Powodem są absurdalne przepisy, które zabraniają gminie przewozić uczniów, jeżeli odległość między ich domem a szkołą wynosi mniej niż 3 kilometry (nawet jeżeli wynosi 2,9 km).

- Jeżeli zorganizowalibyśmy transport dla takich uczniów, to Regionalna Izba Obrachunkowa, która kontroluje wydatki mogłaby oskarżyć nas o niegospodarność - tłumaczy Marek Życzyński, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania.

- Ale to są małe dzieci! - mówi Jolanta Oczko. - Z Rozmierzy do Suchej mają jakieś 2 kilometry. Nie wyobrażam sobie puścić syna samego, żeby szedł poboczem po ruchliwej ulicy.

Rodzice mogą zapewnić transport swoim dzieciom, ale muszą za niego zapłacić z własnej kieszeni.

Kłopoty z transportem postanowiła wykorzystać Niepubliczna Szkoła Podstawowa z sąsiedniego Grodziska. Wydała specjalne ulotki, w których przekonuje, że będzie przywozić i odwozić uczniów za darmo. Wystarczy, że rodzice zdecydują się zapisać pociechę do ich szkoły.
- Jesteśmy placówką niepubliczną - tłumaczy dyrektor Małgorzata Polis. - Mamy pełne prawo zorganizować taki transport. W tym przypadku wychodzimy naprzeciw rodzicom, którzy mają problem.

Kilku rodziców już zdecydowało się skorzystać z oferty.

- Kwestia dojazdu to bardzo ważna sprawa - mówi Beata Nocoń z Rozmierzy. - Dlatego wybrałam szkołę w Grodzisku.

Absurdalne przepisy, które zabraniają dowozu dzieci do 3 kilometrów mogą się zmienić, ale najwcześniej w 2012 roku. Projekt zmian w ustawie jest obecnie w Sejmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska