Większe Opole. Kolejnej korekty granic nie będzie

Artur  Janowski
Artur Janowski
Protest przeciwników powiększenia Opola.
Protest przeciwników powiększenia Opola. Patrycja Wanot
Rada miasta odrzuciła w czwartek stanowisko grupy radnych, którzy chcieli zmienić granice Opola.

Kompromisową uchwałę przygotowała i złożyła grupa radnych Opola, która poprosiła też o nadzwyczajną sesję.

Projekt dotyczył terenów, które do 1 stycznia 2017 roku należały do Dobrzenia Wielkiego. W Opolu miałyby pozostać Elektrownia Opole, a także Czarnowąsy i Krzanowice. Do gminy miałyby wrócić pozostałe tereny.

Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola, ocenił uchwałę jako nie tylko niepoważną, ale też niezgodną z prawem.

- To jest próba rozbioru Opola - mówił przed sesją Wiśniewski.

Inaczej widział to Klemens Weber, przewodniczący rady gminy Dobrzeń Wielki, który pojawił się na sesji i uzyskał prawo głosu.

- Kompromis, który zaproponowaliśmy, pozwoli uzyskać naszej gminie m.in. płynność finansową, przestaniemy już być młodszym bratem, który do Opola wyciąga ręce po pieniądze - mówił Weber. - Szansa na kompromis wciąż istnieje. Jest możliwość, aby nasze gminy mogły się rozwijać obie.

Większość radnych na kolejną dyskusję w sprawie zmiany granic nie miała ochoty. Najpierw radni odrzucili autopoprawkę do uchwały, a potem sam projekt. Za było 5 radnych (klub mniejszości niemieckiej), przeciw 19, aż 9 wstrzymało się od głosu.

- Sytuacja jest jasna. Dla mnie temat zmiany granic jest zamknięty. Nie ma woli porozumienia, trudno - skwitował Marcin Gambiec, przewodniczący klubu Mniejszości Niemieckiej - Dla Samorządu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska