Większe Opole. Wojewoda Czubak tłumaczy swoją decyzję mieszkańcom podopolskich gmin

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wojewoda opolski Adrian Czubak.
Wojewoda opolski Adrian Czubak. Arti
Wojewoda opolski tłumaczył się dziś z pozytywnej opinii w sprawie powiększenia Opola. Mieszkańcy podopolskich gmin wyszli zniesmaczeni.

Na konferencję prasową Adrian Czubak zaprosił nie tylko dziennikarzy, ale także przedstawicieli protestujących mieszkańców sołectw, które mają być włączone do Opola.

- Wcześniej nie zabierałem głosu, odwołałem też pierwszą konferencją prasową, bo byłem chory. Chcę jednak podkreślić, że niczego nie ukrywaliśmy, jak się nam zarzuca. Przecież moją pozytywną opinię ujawniliśmy, jak tylko otrzymał ją minister Mariusz Błaszczak - wyjaśniał Czubak.

Wojewoda podkreślał, że mieszkamy w najmniejszym województwie, które dodatkowo jest dotknięte depopulacją.

- Tymczasem z analizy wniosku oraz z dokumentów jakie do niego dołączono wynika, że zapowiadane działania prezydenta zmierzają do wzmocnienia nie tylko Opola, ale również województwa - stwierdził Adrian Czubak. - Nie znaleźliśmy takich danych, które mogłyby wskazywać, że zmiana granic Opola może zagrażać działalności innych gmin. Proszę pamiętać, że musimy działać na rzecz dobra regionu, a większa i bardziej atrakcyjna dla inwestorów stolica zwiększa atrakcyjność Opolszczyzny.

Adrian Czubak przyznał, że popiera ideę zmiany granic Opola, ale do wniosku miał uwagi i one znalazły się w opinii, jaka trafiła do Warszawy.
I właśnie do pozytywnej opinii było najwięcej pytań ze strony dziennikarzy i mieszkańców. Wątpliwości budził m.in. fakt, że wojewoda nie wziął pod uwagę sytuacji finansowej pięciu gmin, które stracą tereny na rzecz Opola i mogą mieć kłopoty z funkcjonowaniem.

- Skorzystaliśmy z danych, które do nas trafiły i sami byliśmy zaskoczeni tym, jak mało jest analizy finansowej skutków powiększenia miasta - przyznała Barbara Bieluszewska, dyrektora wydziału nadzoru i kontroli w urzędzie wojewódzkim.

- Pani kłamie, takie dane były! - ripostowali mieszkańcy.

Podobnych spięć słownych było więcej i nie pomogły kolejne tłumaczenia, że wojewoda tylko opiniuje wniosek, a decyzję podejmuje rząd. Mieszkańcy mieli żal, że Adrian Czubak nie wziął pod uwagę wyników konsultacji w sołectwach, a zrobił to niedawno np. wojewoda podkarpacki.

- Jestem spotkaniem zniesmaczona, wojewoda mówi to samo co prezydent Opola, wciąż nikt nie bierze pod uwagę opinii mieszkańców - mówi Krystyna Pietrek, sołtys wsi Czarnowąsy.

Dlatego mieszkańcy zamierzają znów zaprotestować. Kolejny protest w sobotę o godzinie 10.30 przed urzędem gminy w Dobrzeniu Wielkim.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska