Wieża opolskiego ratusza się sypie

fot. Sławomir Mielnik
Na remont wieży czekają także historycy. Są ciekawi jakie tajemnice kryje kula, wieńcząca budowlę.
Na remont wieży czekają także historycy. Są ciekawi jakie tajemnice kryje kula, wieńcząca budowlę. fot. Sławomir Mielnik
Co najmniej 400 tys. zł będzie kosztować remont ratuszowej wieży. Pękają krużganki, swoje robi też grzyb.

Prace mają się zacząć w przyszłym roku. Do tej pory, choć wieża po raz ostatni była malowana w połowie lat 90., zawsze brakowało na nie pieniędzy.
- Robiliśmy tylko drobne remonty, teraz najwyższy czas na generalny - mówi Danuta Juszczak-Puppel, naczelnik wydziału administracyjno-gospodarczego w urzędzie miasta.

Wieża, wysoka na 65 metrów, jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli Opola. I choć nie grozi jej zawalenie, jak w 1934 roku, to jej stan z roku na rok pogarsza się.
- A każdy kolejny rok zwłoki będzie tylko zwiększał koszty remontu - dodaje Puppel.

Największym problemem są spękane i zawilgocone ściany. Pękają krużganki, a o wymianę aż prosi się instalacja odprowadzająca wodę.

- Wymienić trzeba również instalację elektryczną oraz okna, planujemy również zamontować ogrzewanie - wylicza Juszczak-Puppel. - Nieogrzewane pomieszczenia szybciej niszczeją. Poza tym pojawia się na ścianach grzyb, który także szkodzi wieży.
Puppel dodaje, że na koszty remontu duży wpływ na wysokość rusztowań.
- Wieża jest jedną na najwyższych budowli miasta, więc rusztowanie musi być odpowiednio wysokie, a przez to dosyć kosztowne.

Na remont wieży czekają z zaciekawieniem opolscy historycy. Najwyższy punkt ratusza wieńczy bowiem kula, którą po raz ostatni ściągano w 1934 roku. Wówczas wyjęte z niej dokumenty trafiły do archiwum miejskiego, a dziś przechowuje je Archiwum Państwowe w Opolu.

Tyle że nie były to wszystkie archiwalia, jakie przez wieki wkładano do zwieńczenia wieży. Być może część z nich trafiła do kuli z powrotem, może uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej?

- Na pewno coś tam jest, ale dowiemy się tego tylko wtedy, gdy kula będzie zdjęta - mówi Urszula Zajączkowska, dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego.
- Na pewno ją zdemontujemy, nas też ciekawi, co ukrywa - puentuje Juszczak-Puppel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska