Powodem kryzysu jest brak porozumienia w sprawie roli, jaką ma pełnić stowarzyszenie w zarządzaniu krasiejowskimi wykopaliskami. Marszałek chce rady naukowej z udziałem m.in. Uniwersytetu Opolskiego, 10-letniej dzierżawy terenu pod istniejącym tam pawilonem i prawa korzystania z drogi dojazdowej.
Rzecz w tym, że władze Ozimka powołały już swoją radę, dzierżawić chcą tylko na cztery lata, a w sprawie drogi odsyłają do stowarzyszenia Delta, które ma wybudować w Krasiejowie park rozrywki.
Ostateczne decyzje o wyjściu z Dinoparku ma podjąć w lutym sejmik wojewódzki, a także ozimscy radni. Wyjście oznacza utratę około 200 tys. zł, jakie co roku marszałek przekazuje stowarzyszeniu i w zasadzie jego koniec.
- Sprawa jest jednak ciągle otwarta, chcemy rozmawiać - zapowiada Kostuś.
- Jeśli trzem gospodarzom ma się źle się współpracować to może lepiej, żeby był tylko jeden - ripostuje Jan Labus, burmistrz Ozimka.
Ozimscy radni:
- Szkoda, że na sesji (w poniedziałek, 26 stycznia - red.) nie pojawił się zaproszony przez nas marszałek - byłaby okazja do rozmowy i wyjaśnienia wątpliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?