Włamał się do domu kolegi, bo ten nie otwierał drzwi

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Sposobów na odwiedzanie znajomych jest wiele. Mieszkaniec Rozwadzy w gminie Zdzieszowice dodał kolejny. Gdy kolega nie odpowiada na stukanie do drzwi i nawoływania, trzeba się do niego... włamać.

Policjanci ustalili sprawcę włamania po kilku dniach.

Okazał się nim "kolega" poszkodowanego. Podejrzany 44-letni Piotr K., mieszkaniec Rozwadzy, wyjaśnił policjantom, że chciał tylko odwiedzić dobrego znajomego.

Ponieważ nikt nie odpowiadał na jego pukania i wołania o otwarcie drzwi, aby dokładnie sprawdzić, czy kolega jest w domu wyważył drzwi wejściowe.

Gdy okazało się, że w środku nikogo nie ma, znając zwyczaje domowników skradł pieniądze (600 złotych) schowane pod blatem stołu. Przeznaczył je na alkohol.

Mężczyźnie został postawiony zarzut włamania do domu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska