Ludzie chcą budować domy. Mają umówione firmy, zamówione materiały budowlane, tymczasem nie jesteśmy w stanie dojechać do naszych działek, bo teren wytyczony na przyszłą drogę gminną zamienił się w bagno - pokazuje Janusz Kondzioła.
- Władze miejskie mogłyby przynajmniej tymczasowo ułożyć betonowe płyty jako dojazd. - Jedna z ciężarówek utonęła w błocie. Trzy wielkie traktory ją wyciągały. Komuś przywieziono cegły, ale wyładowali przy ulicy. Teraz trzeba nająć ludzi do noszenia na plecach - dodaje Jan Bigos.
W rejonie ul. Asnyka w Prudniku powstaje nowe osiedle domów jednorodzinnych. Jednocześnie prowadzonych jest tu ok. 20 budów. W 2007 roku gmina sprzedała ludziom działki i zobowiązała ich, żeby w ciągu 2 lat zaczęli budowę domów, a w ciągu 4 lat wprowadzili się do mieszkań. Niektórzy już by mogli mieszkać, ale osiedle nie ma ani drogi, ani wodociągu czy kanalizacji.
- Jak nam sprzedawali działki, to obiecywano, że zanim dostaniemy pozwolenie na budowę, tzw. media już będą doprowadzone do posesji - skarżą się mieszkańcy. - Dopiero w ubiegły piątek dotarła do mnie prośba mieszkańców w tej sprawie - mówi burmistrz Franciszek Fejdych.
- Przywieziemy tam kamienie, żeby utwardzić dojazd, ale to może potrwać kilka tygodni. Wodociągi i kanalizacja powstaną do końca tego roku. Potem lepiej utwardzimy dojazd. Na asfalt ludzie muszą poczekać dłużej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?