Woda idzie jak woda

Krzysztof Baranowski
Zapowiadane trudności z wodą w kranach w Opolu spowodowały znaczny wzrost zainteresowania mineralną.

W poświąteczny wtorek rozpocznie się remont wodociągu. Roboty mają trwać do poniedziałku 8 kwietnia. Z kranów płynąć będzie woda zabrudzona związkami żelaza.
Wprawdzie zarówno spółka Wodociągi i Kanalizacja w Opolu jak i sanepid zapewniają, że nadmiar tego minerału nie jest szkodliwy i wody można używać po odstaniu, ale dzieciom i osobom z dolegliwościami żołądkowymi zalecono niegazowaną wodę mineralną. Zarówno do picia, jak i gotowania posiłków.

Handlowcy i klienci zareagowali na to szybko. Już na początku tygodnia w niektórych sklepach mineralnej zaczęło brakować. W ostatnich dniach gorączki przedświątecznej woda stała się jednym z najbardziej poszukiwanych produktów.
- Jedną paletę sprzedajemy teraz w ciągu niespełna półtorej godziny. Normalnie taka ilość schodzi tydzień - mówi Grzegorz Wnuk, kierownik Spółdzielczego Domu Handlowego "Za Odrą" w Opolu.
Dodaje, że zapotrzebowanie na wodę jest większe w całej sieci sklepów społemowskich. W SDH znajduje się magazyn zaopatrujący wszystkie te placówki. Od kilku dni każda zamawia większe ilości wody mineralnej.

Podobnie jest w innych dużych sklepach samoobsługowych. W Biedronce przy ulicy Sosnkowskiego jak nam powiedziano, "mocno wzrosła" sprzedaż. Od początku tygodnia woda znika też ze sklepów sieci Rema 1000. 20-procentowy wzrost zapotrzebowania zanotował również opolski oddział Coca-Cola Poland. Markowym produktem koncernu jest bonaqua.
W hipermarkecie Real przy ul. Sosnkowskiego woda wyszła do klientów. Sprzedaje się ją w holu - na wprost głównego wejścia. Towar cieszy się dużym powodzeniem. Tasiemcowych kolejek wprawdzie nie ma, ale po kilkanaście osób stoi ciągle.
- Stoisko będzie czynne do czasu zakończenia przebudowy wodociągu - zapewnia Marek Hłyń, dyrektor do spraw handlu w hipermarkecie Real w Opolu.

Opolanie kupują dużo, ale bez paniki. Jednorazowa norma to pięć pięciolitrowych pojemników. - Już zrobiliśmy taki zapas, ale zdecydowaliśmy się dokupić drugie tyle. Mamy dwoje małych dzieci - powiedzieli nam Adrianna i Janusz Gryszczykowie.
Ryszard Wagner również kupił 25 litrów. - Może wystarczy. Jeśli nie, przyjadę we wtorek - mówi.
Wodna gorączka nie spowodowała skoku cen. Za najtańszy pięciolitrowy pojemniki trzeba zapłacić 1,65 zł, najdroższy kosztuje 2,50 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska