Wojciech Łuczak: Tupolewa należy się pozbyć

Fot. Archiwum
Wojciech Łuczak
Wojciech Łuczak Fot. Archiwum
Rozmowa z ekspertem ds. lotnictwa i wydawcą miesięcznika "Raport".

Wczoraj po kapitalnym remoncie wrócił do Polski jedyny rządowy Tu-154M, jakim dysponują nasze siły powietrzne. Ile kosztowała jego renowacja?
- Za kompleksowy remont obu tupolewów zapłaciliśmy 70 mln zł, łatwo więc policzyć, że odnowienie maszyny, która wczoraj przyleciała z zakładów w Samarze, pochłonęło 35 mln. Uprzedzając kolejne pytanie, powiem od razu, że nie był to opłacalny wydatek.

- Ponoć samolot jest jak nowy, wymieniono wszystkie nity, instalacje, może więc było warto?
- MON podjął decyzję o tym remoncie, ponieważ kolejne rządy od SLD-owskich, przez PiS-owskie po obecny odwlekały niezbędną decyzję o zakupie nowych maszyn rządowych. Odwlekały, aż 10 kwietnia się stało... Ale wracając do pytania, dlaczego nie było warto. Po pierwsze, bo za 35 milionów wyremontowano samolot wart obecnie może 15, może 20 milionów zł. Nikt go za więcej nie kupi. Po drugie, po katastrofie smoleńskiej pakowanie pieniędzy w remont Tu-154M o numerze 102 straciło sens także dlatego, że w Polsce nie ma komu latać tym samolotem.

- Pilotów można wyszkolić, chociaż to pewnie potrwa.
- Nie ma ich, na czym i kim wyszkolić. Polska nie ma symulatora lotów Tu-154M, a w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego brak instruktorów. Większość odeszła, jeden zginął pod Smoleńskiem. Nieliczni piloci znający Tu-154M mają nim nalatane góra kilkaset godzin. Tymczasem piloci, którzy odeszli ze służby lub zginęli, mieli tych godzin kilka tysięcy. Trzeba wiedzieć, że do pełnej eksploatacji samolotu potrzebne są trzy załogi. A ponieważ mają one wozić najważniejsze osoby w państwie, nie mogą to być ludzie z przypadku, wyszkoleni naprędce. W dodatku eksploatacja samolotu, który jest jedynym swojego typu we flocie, jest skrajnie, wręcz horrendalnie droga.

- Co zrobiłby pan w tej sytuacji na miejscu MON?
- Sprzedał tupolewa jakiemukolwiek wschodniemu towarzystwu lotniczemu i wreszcie kupił nowe rządowe samoloty średniego zasięgu. Potrzeba na to 150 mln zł, tyle samo, co wynajem nie nadających się do niczego embraerów. Ale MON tego nie zrobi, ponieważ to byłaby kapitulacja i otwarte przyznanie się, że postępowanie z rządowymi samolotami i 36. specpułkiem było serią błędów i marnotrawstwem dziesiątków milionów zł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska