Wołczyn nie dostanie obiecanej karetki pogotowia

fot. Monika Kluf
- Może w ten sposób skłonimy Warszawę, by zmieniła zdanie - zastanawia się burmistrz Wołczyna.
- Może w ten sposób skłonimy Warszawę, by zmieniła zdanie - zastanawia się burmistrz Wołczyna. fot. Monika Kluf
Powiat kluczborski ma tylko dwie karetki, które - by dotrzeć do rozległej terytorialnie gminy - potrzebują pół godziny, a czasem więcej.

Opinia

Opinia

Beata Gąsior, dyrektor regionalny "Falck" Medycyna:
- Mamy za mało karetek na rozległy powiat kluczborski, z tak ułożoną siecią dróg i przejazdów kolejowych. Wskazanie Wołczyna jako miejsca stacjonowania dodatkowej karetki jest jak najbardziej uzasadnione. A na razie radzimy sobie, jak możemy.

- Szczególnie wtedy, gdy obie karetki są w głębokim terenie i mają do pokonania duże odległości, w tym często zamknięte przejazdy kolejowe - mówi Jan Leszek Wiącek, burmistrz Wołczyna. - Wtedy ludzie drżą, czy karetka dotrze na czas.

Gmina walczy o swój ambulans od lat. Już było prawie pewne, że go w końcu dostanie. Firma "Falck" (której karetki obsługują powiat kluczborski) kupiła nawet nowy samochód dla Wołczyna.

Miasto przygotowało plac i pomieszczenie dla zespołu obsługującego ambulans. Brakowało tylko kontraktu na karetkę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wydawało się, że to już tylko formalność. Tymczasem stało się inaczej.
Resort zdrowia uznał, że karetki na terenie województwa opolskiego są nie w pełni wykorzystane i nowych na razie nie będzie.
- Jak to niewykorzystane? - zżyma się Wiącek. - W innych powiatach może jest więcej, ale na terenie naszego są dwie, wykorzystane aż nadto.

Wołczyn karetki nie odpuści. Lada dzień władze miasta roześlą do mieszkańców ulotki z prośbą, by informowali o przypadkach zgonów, których przyczyną mógł być zbyt długi czas dojazdu karetki.

- Będziemy nawet prosić o nekrologi z nazwiskami takich osób - dodaje z pełną powagą burmistrz Wołczyna. - Każdy taki nekrolog trafi do Ministerstwa Zdrowia, do samego ministra. Żeby decydenci mieli świadomość, jakie skutki przyniosła ich decyzja.

- Skoro nie docierają racjonalne argumenty, to może w taki sposób dotrzemy do sumień tych, którzy mówią, że zdrowie i życie ludzkie jest najważniejsze - mówi Wiącek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska