Współpraca gospodarcza z Czechami. Co nam przeszkadza?

Krzysztof Strauchmann
Tylko co trzecie polskie przedsiębiorstwo współpracowało z czeskim partnerem i zdecydowana większość w tej grupie chwaliła sobie efekty konkretnej kooperacji (83 procent).
Tylko co trzecie polskie przedsiębiorstwo współpracowało z czeskim partnerem i zdecydowana większość w tej grupie chwaliła sobie efekty konkretnej kooperacji (83 procent). scx.hu
Stereotypy myślenia o Czechach i Polakach przeszkadzają w dobrej współpracy i robieniu interesów - wynika z badań.

Współpraca gospodarcza polskich i czeskich przedsiębiorców jest na poziomie niedostatecznym - podsumowuje dr Łukasz Dymek, prezes Instytutu Trwałego Rozwoju w Opolu. Instytut prowadzi obserwatorium gospodarcze pogranicza. W poniedziałek na konferencji zorganizowanej w Wieszczynie pod Prudnikiem ITR przedstawił efekty pierwszego etapu swoich badań.

Wynika z nich, że najbardziej przeszkadza nam granica „mentalna”. Nie widzimy po drugiej stronie interesującego partnera. Do tego dochodzą stereotypy, według których Polak jest religijny, ale kradnie, a Czech nie lubi pracować, bo woli spędzać czas w gospodzie przy piwie.

Fundacja miała problem nawet z zebraniem danych o współpracy gospodarczej firm. Wysłała do 2 tysięcy podmiotów gospodarczych z obu krajów ankiety internetowe. Odpowiedziało zaledwie 121 przedsiębiorstw.

Tylko co trzecie z nich współpracowało z partnerem po drugiej stronie granicy i zdecydowana większość w tej grupie chwaliła sobie efekty konkretnej kooperacji (83 procent).

Zobacz: Opolszczyzna tworzy organizację c regionami Czech i Słowacji

Tylko 10 procent ankietowanych uważa, że Polska i Czechy są dla nich atrakcyjne biznesowo. Cztery razy więcej badanych oceniło tę atrakcyjność jako niską. Bardzo często wskazywano złe nastawienie mieszkańców „drugiej strony” jako czynnik zniechęcający do współpracy.

Z innych danych wynika, że w Czechach pracuje łącznie ponad 20 tys. Polaków. 25 procent całego ruchu turystycznego Polaków w Republice Czeskiej koncentruje się na terenach przygranicznych, co oznacza, że lubimy tam wypoczywać.

Zobacz: Więcej pieniędzy dla pogranicza

Na konferencję w Wieszczynie wysłano 15 tysięcy zaproszeń do firm i instytucji. Przyjechało ... kilkanaście osób, co też może świadczyć o małym zainteresowaniu problemem. Wnioski ze spotkania trafią do urzędu marszałkowskiego.

- Trzeba rozpowszechniać informacje o tym, co się dzieje po drugiej stronie granicy - uważa dr Łukasz Dymek. - Trzeba namawiać do współpracy samorządy, także w Czechach, bo ich rola jest tu ogromna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska