Wybory samorządowe 2010. Platforma zyskuje, PiS traci. Sondaż

IAR
Najnowszy sondaż Homo Homini dla Polskiego Radia.

Gdyby wybory samorządowe odbywały się w ten weekend, to Platforma Obywatelska mogłaby liczyć na 37 procent głosów, a Prawo i Sprawiedliwość na 23 procent.

Tak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Radia przez Instytut Badania Opinii Homo Homini.

Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyskałby prawie 16 procent głosów.

Na Polskie Stronnictwo Ludowe zagłosowałoby 7,5 procent badanych.

Rośnie rola komitetów lokalnych, na które chce głosować prawie 6 procent Polaków.

Frekwencja wyniosłaby 47 procent.

Zobacz: Kto ma największe szanse na fotel prezydenta Opola

Prezes Instytutu Marcin Duma zauważa, że porównując z badaniami sprzed dwóch tygodni, poważniejszych zmian w wynikach nie ma. PO zyskała 2 procent poparcia, PiS stracił prawie 2,5 procent.

Duma dodaje, że jeżeli przyjrzymy się notowaniom Prawa i Sprawiedliwości z ostatniego miesiąca, to partia ta straciła w sumie 5 procent deklarowanego poparcia i wróciła do notowań sprzed kampanii prezydenckiej.
"Obecną polityką ta partia roztrwoniła kapitał konsekwentnie budowany od 10 kwietnia" - ocenia prezes Instytutu Homo Homini. Według niego, 2 procent wzrostu poparcia dla PO nie poprawia niskich jak na tę partię notowań.

"To lekkie odbicie po 6-procentowym spadku w ostatnich badaniach dla Polskiego Radia" - zaznacza Marcin Duma.

Notowania SLD i PSL nie zmieniły się. Obie partie - mówi prezes Instytutu Homo Homini - mają swoje stałe elektoraty. Zwrócił przy tym uwagę na lepsze niż przy okazji wyborów parlamentarnych notowania Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Ta partia ma bardzo dobre listy oraz samorządową ofertę programową, co znajduje odzwierciedlenie w poparciu dla PSL" - podkreśla Marcin Duma.

Zdaniem profesora Włodzimierza Pańkowa, socjologa z Polskiej Akademii Nauk i Akademii Koźmińskiego, PO jest przeszacowana, a PiS - niedoszacowane.

Profesor Pańków przypomina, że wyborcy PiS skrywają swoje sympatie. Według socjologa, różnica między PO a PiS będzie mniejsza, bo Jarosław Kaczyński postawił zdecydowanie na twardszy elektorat.

Wyniki sondaży są różne - mówi socjolog, profesor Andrzej Rychard ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej - ale żadne nie wskazują na wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, ten układ mógłby zmienić nowy podmiot na scenie politycznej albo radykalny błąd rządzących.

"Problem w tym, że nie istnieje silna opozycja, która takie błędy mogłaby władzy wytknąć" - dodaje profesor Rychard.

Obaj socjologowie zgadzają się, że Sojusz Lewicy Demokratycznej ma stały i stabilny elektorat. Zdaniem profesora Rycharda, wynik Grzegorza Napieralskiego w wyborach prezydenckich to szczyt możliwości tej partii. Socjolog zwraca też uwagę na silne umocowanie Polskiego Stronnictwa Ludowego w strukturach lokalnych.

Sondaż przeprowadzono telefonicznie 5 listopada, na grupie 1100 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska