Wynajął pokój w motelu i pobił kochankę. Kobieta zmarła

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Archiwum
Prokuratura nie ma wątpliwości, że to Adam P. odpowiada za śmierć kobiety. Rozstrzygnie to Sąd Okręgowy w Opolu, przed którym dziś ruszył proces mężczyzny.

27-letni Adam P. z zawodu jest kucharzem, ale jakoś nie miał szczęścia do stałej pracy. Żył na koszt babci, która dała mu dach nad głową, wspomagając się zasiłkami z opieki społecznej. Czasami coś dorobił na czarno.

Anna była mężatką, jednak bardziej od męża kochała alkohol. Próbowała się leczyć, ale nałóg był od niej silniejszy. W końcu trafiła na leczenie odwykowe i to tam poznała o kilka lat młodszego Adama. Zakochali się i zamieszkali u jego babci.

Anna rozwiodła się i choć najbliższych niepokoiły siniaki pojawiające się na jej ciele, przekonywała wszystkich, że jest z nowym partnerem bardzo szczęśliwa.

W grudniu 2013 roku po jednej z awantur chłopak i jego partnerka wyprowadzili się od starszej pani i pojechali do Siołkowic Starych, gdzie wynajęli pokój w motelu. Teraz nie musieli już kryć się ze swoim nałogiem. Dziennie wypijali ok, 1,5 litra wódki. Zdaniem prokuratora mężczyzna bił Annę pięściami i kopał po całym ciele oraz trzymając za włosy uderzał głową kobiety o grzejnik lub podłogę, powodując poważne obrażenia.

Para miała opuścić motel 13 grudnia rano, ale nie spieszyło im się do wyjścia. Po południu do pokoju wszedł pracownik obsługi, który zastał pijanego mężczyznę na łóżku i jego towarzyszkę, w samej bieliźnie śpiącą na dywanie.

Pracownik zauważył, że kobieta jest cała posiniaczona, więc wezwał policję. Po pokoju walały się butelki po alkoholu i wyrwane z głowy kobiety włosy. Pościel była zabrudzona krwią.

Funkcjonariuszy Adam przekonywał, że partnerka poobijała się w trakcie ataku padaczki, a włosy same jej powypadały od leków.

Kobieta gorzej się poczuła, więc wezwano karetkę. Anna zmarła następnego dnia, a biegły uznał, że obrażenia na jej ciele nie mogły powstać w wyniku ataku padaczki. Adam P. usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym

- Ja jej nie uderzyłem. Byłem pijany i nie pamiętam, co wtedy się działo - opowiadał dziś nto.pl oskarżony. - Z naszego motelowego pokoju zniknął laptop. Może ten, co go ukradł zrobił krzywdę Ani?

Proces toczy się z częściowo wyłączoną jawnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska