Przez sześć dni niecka rekreacyjna na basenie w Krapkowicach była wyłączona z użytkowania z powodu pojawienia się w wodzie nieczystości.
Pływające odchody zauważył ratownik. Z związku z tym osoby korzystające z tej części pływalni zostały wyproszone z wody, a nieckę trzeba było zamknąć. Nieczynne były m.in. masaże wodne, bicze wodne i zjeżdżalnia.
Jeszcze tego samego dnia pracownicy usunęli nieczystości i wypuścili wodę. Następnie niecka przeszła kompleksowe czyszczenie i dezynfekcję.
- Zdezynfekowaliśmy kratki przelewowe, zastosowaliśmy płukanie filtrów i wykonaliśmy tzw. chlorowanie szokowe - wylicza Piotr Wiora, prezez spółki, która zarządza basenem "Delfin" w Krapkowicach.
O zdarzeniu poinformowany został sanepid w Krapkowicach, a po ponownym napełnieniu niecki, zarządca przekazał próbki wody do zbadania do niezależnego laboratorium.
We wtorek, 6 września do Krapkowic dotarły wyniki badań - woda jest czysta, więc niecka rekreacyjna została ponownie oddana do użytku.
- Koszty, jakie powstały z tytułu tego zdarzenia liczone są w tysiącach złotych - dodaje Piotr Wiora. - Chodzi nie tylko o koszty czyszczenia, dezynfekcji, badań i ponownego napełnienia niecki, ale także także o wpływy utracone ze sprzedaży z biletów.
Sprawcy zanieczyszczenia nie udało się ustalić.
Prezes Wiora zauważa, że tego rodzaju incydenty zdarzały się w przeszłości także na innych pływalniach i - choć pracownicy nie mają na to wpływu - zawsze niosą dodatkowe straty wizerunkowe. W tym przypadku pływalnia działała bardzo transparentnie, a po ponownym uruchomieniu niecki, woda jest krystalicznie czysta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?