Z młotkiem w ręku żądali od kobiety zwrotu długu

Archiwum
Sprawą zajmuje się Sąd Rejonowy w Opolu.
Sprawą zajmuje się Sąd Rejonowy w Opolu. Archiwum
Dwaj mieszkańcy Opola - 59-letni Andrzej J. i jego 28-letni syn Jakub odpowiadają za pobicie i grożenie szefowej firmy prowadzącej jeden z opolskich salonów gier.

Jak wynika z aktu oskarżenia firma, którą kieruje pokrzywdzona wynajmuje od oskarżonych lokal. Jednak z powodu kłopotów finansowych zalegała im z czynszem. Chodziło o nieco ponad siedem tysięcy złotych. Mężczyźni postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce.

Według prokuratury w sierpniu ubiegłego roku jeden z nich miał złożyć wizytę w biurze firmy. Kategorycznie zażądał spłaty zadłużenia. Był agresywny i wulgarny. Miał wykrzykiwać do kobiety: “jak mi dziwko nie zapłacisz to cię zaje...", “znam takich ludzi, dla których zabić, to jak splunąć", “obiję ci ryj gówniaro", czy “podpalę tę budę razem z wami w środku". Świadkami tej rozmowy byli pracownicy firmy.

Obie strony umówiły się, że zaległość zostanie uregulowana do 25 października. Jednak, jak wynika z aktu oskarżenia panowie nie wytrzymali do tego terminu. Dzień przed upływającym terminem, poszkodowana kobieta przyjechała do salonu gier na spotkanie z personelem. Tam miał zauważyć ją młodszy z mężczyzn - 28-letni Jakub J.

- Podszedł do mnie i powiedział, że jak nie będzie pieniędzy, to wróci z młotem, który już kupił i nie mnie zabiją - mówiła w śledcze poszkodowana kobieta.

Poszkodowana wyjaśniła mu również, że według umowy na spłatę zadłużenia ma jeszcze jeden dzień. Nic to jednak nie pomogło. Chwilę później, kiedy szła już do samochodu, podbiegli do niej obaj oskarżeni.

Zaczęli ją wyzywać. Jak wynika z akt sprawy jeden z nich uderzył ją pięścią w głowę, potem złapał za ramię i uderzył w twarz. Drugi powiedział natomiast: “już zapłaciłem ruskim pięć tysięcy złotych, dorwą cię, wtedy na kolanach przyniesiesz mi kasę w tym samym dniu". Na końcu obaj mężczyźni zaczęli zabijać gwoździami drzwi do salonu gier. Na miejsce przyjechała policja.

Poszkodowana trafiła na obdukcję do szpitala. Okazało się, że doznała uszkodzeń ciała wymagających ponadtygodniowego leczenia. Co ciekawe, chociaż do zdarzenia doszło w samym centrum miasta, około godziny czternastej, nikt nie pomógł bitej kobiecie.

Sprawa trafiła na policję i do prokuratury, która oskarżyła mężczyzn o kierowanie gróźb karalnych i pobicie. Teraz zajmuje się nią Sąd Rejonowy w Opolu. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska