- Zgodnie z rejonizacją powinniśmy posyłać dzieci do gimnazjum nr 4 w Opolu, ale nie chcemy, bo ta szkoła nie cieszy się dobrą opinią. Dlatego rodzice z Metalchemu i Groszowic od lat posyłają dzieci do gimnazjum w Przyworach, bo szkoła jest kameralna i bliżej położona - mówi Anna Jończyk, mama z Opola.
W tym roku o przyjęcie do Przywór ubiegało się 27 dzieci, ale dzień przed zakończeniem rekrutacji ich rodzice otrzymali informację, że w szkole nie powstanie drugi oddział i dzieci muszą iść do PG 4 w Opolu. - To nie w porządku. Od kilku miesięcy zapewniano nas, że mamy pewne miejsce w Przyworach - mówią zdenerwowani rodzice.
Krzysztof Mutz, wójt Tarnowa Opolskiego, twierdzi, że gminy nie stać na utworzenie kolejnego oddziału. Biorąc pod uwagę wysokość subwencji z ministerstwa i koszty, które dodatkowo musi ponieść gmina na utrzymanie uczniów, zabraknie w budżecie ponad 100 tys. Nie mogę przeznaczyć takiej kwoty na edukację dzieci spoza gminy, bo wydaję pieniądze naszych mieszkańców, a z tego rozliczą mnie radni. Dyrekcja szkoły pośpieszyła się z informowaniem o wynikach naboru, zanim zatwierdzony został arkusz organizacyjny szkoły na następny rok i stąd to zamieszanie. Możemy przyjąć 10 uczniów spoza gminy, żeby dopełnić oddział zrekrutowany z naszych dzieci - tłumaczy.
W samej szkole boją się, że brak drugiego oddziału może oznaczać też zapowiedź zwolnień nauczycieli. Rodzice nie zamierzają tak zostawić sprawy. Chcą się spotkać z wójtem w sprawie rekrutacji, planują też złożenie skargi do kuratorium, a także zbierają podpisy w sprawie zwołania specjalnej sesji rady miasta.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?