Zabrakło unijnych pieniędzy dla powiatu krapkowickiego?

Beata Szczerbaniewicz [email protected] 77 46 66 833
- Jeśli projekt aglomeracji dojdzie do skutku takich przepompowni, jak ta w Krapkowicach, powstanie dwadzieścia pięć - pokazuje prezes spółki WiK, Jerzy Delewicz. (fot. Beata Szczerbaniewicz)
- Jeśli projekt aglomeracji dojdzie do skutku takich przepompowni, jak ta w Krapkowicach, powstanie dwadzieścia pięć - pokazuje prezes spółki WiK, Jerzy Delewicz. (fot. Beata Szczerbaniewicz)
Zdobycie dotacji z Ministerstwa Środowiska na budowę kanalizacji w gminach stoi pod znakiem zapytania. Samorządowcy zastanawiają się, co robić. Za jej brak grożą nam kary.

Brakuje ponad dwóch miliardów złotych na dofinansowanie wniosków złożonych na budowę kanalizacji do unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Zobacz: Bierawa, Cisek. Wymieniona zostanie cała drewniana nawierzchnia przeprawy nad Odrą

Jednym z nich jest wniosek tzw. aglomeracji krapkowickiej, jaką utworzyły gminy Krapkowice, Gogolin i Strzeleczki. Wspólna inwestycja ma kosztować ponad 80 mln zł. Unia miała dać na to 60 do 70 procent. Takie były założenia.

- Nasz wniosek pozytywnie przeszedł przez dotychczasowe oceny - informuje Jerzy Delewicz, prezes spółki Wodociągi i Kanalizacja, która składała wniosek w imieniu aglomeracji. - Z powodu słabego zaludnienia tych terenów, znaleźliśmy się na 37. miejscu listy rankingowej ex aequo z 6 innymi gminami.

Niestety, z całego kraju napłynęło wniosków na kwotę pięć razy wyższą niż zarezerwowana przez ministerstwo środowiska - organizatora konkursu. Z tego powodu projekt aglomeracji krapkowickiej trafił na listę rezerwową i nie ma gwarancji, że otrzyma dotację.

Urzędnicy ministerstwa na specjalnym spotkaniu gorąco namawiali samorządowców, aby mimo niepewności, rozpoczęli inwestycje na własny koszt i zapewniali, że znajdą na ten cel dodatkowe pieniądze.

Nie wiadomo jednak, ile ani kto je dostanie. A przy dogrywce dzielenia dotacji pierwszeństwo będą mieli ci, gdzie inwestycje będą najbardziej zaawansowane. Aglomeracje, które nie rozpoczną prac, nawet gdyby dostały pieniądze później, nie zdążyłyby ich zakończyć do 2013 roku.

- W tej sytuacji są trzy wyjścia - klaruje Delewicz. - Możemy zrezygnować z realizacji projektu i każda gmina będzie budować kanalizację sama. Możemy ograniczyć się do prac dokumentacyjnych i zaczekać na ocenę II stopnia. Rozpoczęcie robót planowaliśmy na 2011 roku. Możemy wreszcie zaryzykować i zacząć budowę za własne pieniądze i kredyty.

Wybór opcji należy do gmin. Decyzja musi być jednak podjęta solidarnie. Gmina Krapkowice nie wie jeszcze, co robić i ma ciężki orzech do zgryzienia bo budżet jest mocno obciążony kredytami. - Musimy przedyskutować decyzję z radnymi - zapowiada wiceburmistrz Romuald Haraf.

Strzeleczki są za podjęciem ryzyka. Tu nie ma jeszcze wcale kanalizacji. - Nie mamy innego wyjścia, jak zacząć budować. Zrobimy tyle, na ile starczy pieniędzy, a potem zobaczymy - mówi wójt Bronisław Kurpiela. - Jeżeli się nie dogadamy z partnerami, będziemy szukać dofinansowania gdzie indziej.

Burmistrz Gogolina uważa, że nie po to był składany wspólny wniosek, aby teraz rezygnować: - Trzeba wierzyć, że te pieniądze jednak będą - przekonuje Joachim Wojtala.

Pod lupą

W ramach osttniego naboru wniosków o dofinansowanie z Progra-mu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko złożono aż 83 projekty na łączną kwotę dofinansowania 3,6 mld zł.

Po pierwszych ocenach zostało 59 o wartości 2,5 mld zł. Tymczasem ministerstwo ma na to 530 mln zł. W tej sytuacji tylko 9 wniosków ma szanse na dofinansowanie, reszta jest na liście rezerwowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska