Zajazd Kasztelański w Opolu na razie nie będzie burzony

Artur  Janowski
Artur Janowski
Wyrok na Zajazd Kasztelański odroczony na co najmniej kilka lat. Osiedle, która miało go zastąpić, na pewno szybko nie powstanie.

Na miejscu zajazdu miało stanąć sześć bloków z 350 mieszkaniami. Osiedle przy ulicy Koszyka planowała warszawska spółka Polimex-Mostostal SA.

W marcu rozpoczęła nawet wycinkę drzew, a także rozbiórkę dwóch pawilonów hotelowych.

- I na tym poprzestanie - zapewnia Jolanta Łucarz, nowy najemca Zajazdu Kasztelańskiego. - Podpisałam z Mostostalem długą umowę najmu. Nie mogę mówić o szczegółach, ale gdyby była krótka, to nie inwestowałbym tylu pieniędzy w lokal. Wnętrze restauracyjne zostało odnowione, ale dawny klimat pozostał - podkreśla Łucarz.

Nieoficjalnie wiemy, że umowa przewiduje kilkuletni okres najmu z możliwością przedłużenia. Szefostwo Mostostalu uznało także, że na razie zachowana ma być także część recepcyjno-hotelowa (dzierżawi ją inna osoba), choć bez dwóch pawilonów.
Powód tych decyzji? Kryzys, który dotknął rynek mieszkaniowy i spowodował, że inwestycja będzie prowadzona etapami i nie tak szybko jak pierwotnie planowano.
Nie wiadomo nawet, czy rozpocznie się w tym roku.

- Prace budowlane nie ruszą zanim umowa z bankiem nie zostanie "dopięta". Trudno dziś przewidzieć, kiedy to nastąpi - mówi Paweł Szymaniak, dyrektor ds. komunikacji i promocji w Polimex-Mostostal.

Okoliczni mieszkańcy z zadowoleniem przyjęli, że zajazd będzie nadal działać.

- Wielu z nich osobiście mi o tym mówiło - opowiada Łucarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska