Zakład komunalny w Strzecach Opolskich: Sortujcie śmieci dokładniej!

fot. Radosław Dimitrow
Na wysypisku w Szymiszowie jest już tyle śmieci, że wysokością przewyższają budynek sortowni.
Na wysypisku w Szymiszowie jest już tyle śmieci, że wysokością przewyższają budynek sortowni. fot. Radosław Dimitrow
Komunalka przestała odbierać worki z plastikami, które są niedokładnie posortowane. Powodem są tony śmieci zalegające na wysypisku.

Ważne

Ważne

Co można wrzucać do worków, które otrzymują mieszkańcy gminy:

butelki po napojach i płynach (tzw. PET-y)
opakowania po środkach chemii gospodarczej - szamponach, płynach do prania itp.
puszki aluminiowe - po napojach, piwie itp.

Czego nie można wrzucać:

opakowań wielowarstwowych - kartony po sokach, mleku, jogurtach, kefirach, lodach, margarynie itp.
plastikowych doniczek, misek, wiader, opakowań po oleju samochodowym
folii budowlanej, ogrodniczej, reklamówek i strechu

Śmieciarki, które przejechały ostatnim razem po gminie, żeby odebrać z domów za darmo plastiki, zabrały tylko część żółtych worków. Resztę pracownicy zakładu komunalnego pozostawili pod domami.

- Znajdowały się tam odpady, które nie miały nic wspólnego z plastikami - mówi Andrzej Zarębski, z Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych i Mieszkaniowych. - W workach były m.in. kartony po sokach, stare donice i kubeczki po jogurtach. To nie są odpady, które nadają się do recyklingu.

Problem w tym, że dotychczas komunalka odbierała takie śmieci. Nawet jeżeli były źle posegregowane, to trafiały na wysypisko, gdzie pracownicy oddzielali plastik do ponownego przetworzenia od innych odpadów.

Teraz kierownictwo komunalki nakazało, by podczas odbierania worków pracownicy lepiej przyglądali się temu, co się w nich znajduje.

Ma to pomóc w rozładowaniu góry odpadów, która zalega na wysypisku śmieci. Wysokością przewyższa ona już budynek sortowni, a pracownicy nie nadążają z segregowaniem śmieci. - Dlatego prosimy ludzi, żeby dokładniej sortowali odpady - dodaje Zarębski.

Niektórych mieszkanców takie wytyczne oburzają. - Mam wrażenie, że to mi się coraz mniej opłaca - denerwuje się pan Jerzy ze Strzelec Opolskich. - Znam sąsiadów, którzy wszystko wrzucają do jednego kubła i wychodzą na tym najlepiej.

Komunalka odbiera im wszystkie śmieci i nie mają żadnych zmartwień. A ja nad każdym śmieciem muszę się zastanawiać, czy go segregować, czy nie.

By rozładować zalegającą na wysypisku górę śmieci komunalka zaangażuje do pracy więźniów. Mimo tego posortowanie takiej ilości odpadów potrwa całą jesień.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska