ZAKSA jedzie na finał Pucharu CEV

Daniel Polak
Półfinałowy mecz pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a CSKA Sofia.
Półfinałowy mecz pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a CSKA Sofia. Daniel Polak
Dzisiaj przed południem kędzierzyńscy siatkarze wylecą w Wrocławia do Treviso. W środę zagrają ze słynnym Sisleyem.

- W porze obiadowej powinniśmy być już w hotelu - mówi Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY. - Przylecimy do Treviso, skąd autokarem pojedziemy do Belluno, bo tam Sisley gra swoje mecze.

Do Włoch poleci 12 zawodników. W grupie tej znajdzie się Sebastian Świderski, powoli wracający do gry po ciężkiej kontuzji zerwania mięśnia czworogłowego uda. “Świder" jeszcze nie jest w stu procentach gotowy do walki, ale jego obecność w ekipie z pewnością dodatkowo motywuje drużynę oraz sprawia radość kibicom.

W kraju zostanie natomiast Patryk Czarnowski, który od dwóch tygodni boryka się z kontuzją kręgosłupa.
- Patryk musi zostać i przyjmować zastrzyki - wyjaśnia Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY. - Być może znajdzie się w kadrze meczowej na rewanż.

Sisley to jeden z najbardziej utytułowanych klubów, a do Pucharu CEV trafił z Ligi Mistrzów (w swojej grupie zajął 3. miejsce). W półfinale wyeliminował inną polską drużynę Resovię Rzeszów, wygrywając w Polsce 3:2 i u siebie 3:1.

- Nie tylko w pierwszym meczu, ale generalnie nie jesteśmy faworytem finałowej konfrontacji z Sisleyem - przyznaje Michał Ruciak, kapitan ZAKSY. - Jednak przed meczami nie składamy broni i na pewno możemy obiecać, że w obu spotkaniach podejmiemy walkę. Postaramy się jak najlepiej wykonywać wszystkie siatkarskie elementy, a na boisku okaże się, czy to wystarczy na rywala.

Początek meczu w środę o godz. 20.30. Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu w sobotę o 16.30.

Opinie

Michał Ruciak, kapitan ZAKSY:
- Dojście do finału europejskich pucharów to wielka rzecz. Przecież przez wiele lat żaden polski zespół nie dostępował tego zaszczytu. Były mecze w Final Four, mecze o trzecie miejsca, ale nie było udziału polskiego zespołu w ścisłym finale. Osiągnęliśmy duży sukces, ale nie poprzestaniemy na tym, by tylko w tym finale wziąć udział. Walczymy o puchar.

Andrzej Kubacki, drugi trener ZAKSY:
- Rozgrywki pucharowe mają swoje prawa, czego najlepszym przykładem jest Jastrzębski Węgiel. W naszej lidze gra w grupie słabszych drużyn walczących o utrzymanie, a w lidze mistrzów jest bliski awansu do Final Four. Dlatego nasze szanse oceniam po równo, bo wszystko może się zdarzyć. A biorąc pod uwagę fakt, że przy ewentualnym remisie po dwóch meczach, “złoty set" rozgrywany będzie w naszej hali, to jeden procent więcej daję naszej drużynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska