Protokół
Protokół
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel (20, 16, -21, -21, -13)
ZAKSA: Masny, Ruciak, Sammelvuo, Kaźmierczak, Gladyr, Jarosz, Mierzejewski (libero) - Martin, Pilarz. Trener Krzysztof Stelmach.
Jastrzębie: Łomacz, Abramow, Hardy, Nowik, Czarnowski, Yudin, Rusek (libero) - Master, Pedro, Novotny, Pęcherz. Trener Roberto Santilli.
Sędziowali: Andrzej Lemek, Piotr Dudek (Rzeszów). Widzów 3000.
Dwa pierwsze sety nie zapowiadały takiego obrotu wydarzeń. Gospodarze od początku zagrali bardzo dobrze w bloku i obronie, ale przede wszystkim znakomicie kończyli okazje do ataków.
Już na pierwszą przerwę techniczną ZAKSA schodziła przy 4-punktowym prowadzeniu (8:4), którego nie oddała do końca tej odsłony.
Drugi set tylko do przerwy technicznej był zacięty i wyrównany (8:7). Przełamanie nastąpiło przy stanie 11:10, kiedy najdłuższą akcję meczu - pełną wspaniałych obron i ponawianych ataków - skutecznym atakiem skończył Jurij Gladyr, podwyższając wynik do 12:10.
ZAKSA przejęła inicjatywę i zaczęła dyktować warunki.
Goście mieli kłopoty z dokładnym przyjęciem i wyprowadzeniem akcji. A gospodarze nękali rywali urozmaiconą zagrywką.
Sroga porażka podrażniła ambicje gości, którzy w III partii wysoko zawiesili poprzeczkę. Od początku postawili na agresywną zagrywkę, w której nie popełniali wielu błędów. Poprawili też skuteczność własnych akcji w ataku. Jakość gry odmienił wprowadzony Sebastian Pęcherz. Po jego kontrze goście schodzili na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:12. ZAKSA szybko odrobiła 2 oczka, ale przy stanie 18:21 błąd rozegrania popełnił Michał Masny, potem asem popisał się Paweł Abramov i Jastrzębie wróciło do gry.
W IV partii znów rozgorzała pasjonująca walka. Zaczęło się od 0:2, ale po zablokowaniu Nowika ZAKSA objęła prowadzenie 4:3. Przy kontrze Pęcherza Jastrzębie wyrównało na 7:7, ale potem - przy agresywnej zagrywce Jarosza (jeden as) - gospodarze wygrywali 10:7. Goście nie odpuszczali. Ustawili dwa pojedyncze bloki: Nowik zatrzymał Kaźmierczaka, a Yudin Jarosza i doprowadzili do kolejnego remisu 13:13. Od tego momentu zarysowała się przewaga gości, którzy odskoczyli na 19:23.
O wszystkim musiał zdecydować tie break. To była bardzo zacięta partia. Drużyny szły punkt za punkt. Po kontrze Pęcherza Jastrzębie uzyskało 2 oczka przewagi (14:12) i choć gospodarze mieli dwie okazje, by odrobić straty, ale nie potrafili ich wykorzystać.
- Od trzeciego seta nie utrzymaliśmy poziomu gry - komentował Krzysztof Stelmach, trener ZAKSY. - Z każdym setem nasza skuteczność ataku malała, a u rywali rosła. Oni zaczęli kończyć piłki z pierwszej akcji oraz w kontrze, a nam tego brakowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?