Po piątkowej wygranej w tie breaku, dziś podopieczni trenera Sebastiana Świderskiego także wygrali 3:2 z osłabionym brakiem Achrema obrońcą tytułu. Pierwszą partię wygrali pewnie, prowadząc od początku do końca i będąc przede wszystkim lepszymi w każdym elemencie. Dobra zagrywka, skuteczny atak, blok - argumenty miała tylko Zaksa. Po asie Kooya prowadziła 5:2, po jego kontrze 11:6, a po serwisie Witczaka 13:7. Z pola zagrywki zapunktował też Ruciak i było już 20:12 i nic się nie wydarzyło.
W drugiej partii role się odwróciły i to gospodarze dyktowali warunki, a wiele dały im serwisy Perłowskiego. Po nich Resovia prowadziła 5:0. Blok i as Perłowskiego dały jego drużynie wynik 13:7. W tym momencie “posypało" się przyjęcie po naszej stronie i teraz to kędzierzynianie nie byli w stanie nic zdziałać. Rywal powiększał przewagę do stanu 19:10. Wówczas na parkiecie pojawili się Pilarz, Bociek i Ferens. Zaksa zdobyła trzy punkty z rzędu, ale na wszystko było za późno.
Trzecia część meczu przyniosła wyrównaną walkę do stanu po 20, a każda z ekip miała w niej do tego czasu co najwyżej dwa punkty przewagi. W kluczowym momencie w rzeszowianie w kontrze zostali podbici przez Kooy'a, a dwa auty zaliczył Konarski i Zaksa prowadziła 24:20. Walkę asem zakończył Ruciak.
W czwartym secie po ataku ze środka Wiśniewskiego opolanie wygrywali 8:6, ale znów nie poradzili sobie z serwisami Perłowskiego i było po 10. Dwie kontry Witczaka i zagrywka Pilarza dały Zaksie prowadzenie 17:13, ale po własnych błędach stracili dwa punkty, a po aucie Ruciaka było 20:20. Rzeszowianie złapali wiatr w żagle, skontrował Konarski, pomylił się Kooy, a siatki dotknął Możdżonek i było 23:21 dla gospodarzy, którzy nie wypuścili szansy z rąk.
Znów zatem o końcowym wyniku miał zdecydować tie break. W nim szybko o czas poprosił trener Kowal, gdyż Witczak z kontry dał kędzierzynianom prowadzenie 4:2. Po przerwie nasi siatkarze bronili, a nie do zatrzymania był Witczak i Zaksa wygrywała 8:4, a po kontrze Kooy'a 10:5 i znów czas wziął Kowal. Po bloku było jednak 13:8. Serwisem Konarskiego miejscowi odrobili trzy punkty, zmarnowali jeszcze kontrę, a kiwka Kooy'a dała naszym piłkę meczową. Walkę skończył kontrą Witczak.
Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (-18, 18, -20, 23, -11)
Resovia: Drzyzga, Schoeps, Lotman, Veres, Nowakowski, Perłowski, Ignaczak (libero) - Konarski, Tichacek, Filip, Penczev.
Zaksa: Zagumny, Wiśniewski, Możdżonek, Ruciak, Kooy, Witczak, Gacek (libero) - Pilarz, Bociek, Ferens.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?