Przyczyną krwawej bójki między dwoma sąsiadami była kłótnia, do której doszło w 2013 r. Wtedy 78-letni Henryk Rudner (zgodził się na podanie swoich danych) zwrócił uwagę Joachimowi M. - obywatelowi Niemiec - by nie parkował pod blokiem na zakazie, bo utrudnia w ten sposób ruch. Sąsiad poczuł się tą uwagą urażony i zwyzywał Rudnera. Po jakimś czasie Joachim M. znów stanął na zakazie, więc pan Henryk powiadomił o tym straż miejską i policję w Krapkowicach. To skłóciło sąsiadów na dobre.
W październiku ubiegłego roku Henryk Rudner wracał wraz ze swoim dorosłym synem Piotrem do domu. W pewnym momencie zauważyli Joachima M. jadącego swoim mercedesem prosto w ich kierunku. Ojciec z synem relacjonowali na sali sądowej, że na widok auta uskoczyli na bok. Po tym Joachim M. wyszedł z samochodu i wdał się w bójkę z 78-latkiem. Szarpał mężczyznę i dotkliwie pogryzł go po twarzy i rękach - Henryk Rudner doznał 5-centymetrowej rany w okolicy skroni. Sąsiad odgryzł mu także 2 cm kciuka.
Ten incydent był rozpatrywany przez strzelecki sąd na dwa sposoby. Najpierw na ławie oskarżonych usiadł… Henryk Rudner. Joachim M. zeznał bowiem na policji, że w momencie, gdy jechał mercedesem, 78-latek wystawił mu nogę przed auto. Funkcjonariusze oskarżyli go więc o spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. W lutym sąd uniewinnił Rudnera od tego zarzutu.
Następnie na ławie sądowych usiadł Joachim M., który odpowiedział za pobicie i dotkliwe pokąsanie sąsiada. Kilka dni temu sąd wydał wyrok - uznał, że Joachim M. ponosi winę za uszkodzenie ciała sąsiada. Nałożył na niego karę grzywny w wysokości 2 tys. złotych i nakazał zapłacić zadośćuczynienie: 2 tys. zł dla Henryka Rudnera i 500 zł dla jego syna Piotra.
- Mam nadzieję, że ta kara odstraszy sąsiada i wreszcie będę miał święty spokój - mówi pan Henryk. - Ta bójka to był tylko jeden z incydentów. Wcześniej Joachim M. często mnie wyzywał.
Ojciec z synem wnioskowali jeszcze na sali sądowej o to, by sąd nałożył na M. zakaz zbliżania się. Sąd nie zdecydował się jednak na takie rozwiązanie, bo jak zauważył: - Wszyscy mężczyźni mieszkają w bliskim sąsiedztwie, więc wyegzekwowanie takiego środka zapobiegawczego byłoby niemożliwe.
Wyrok jest nieprawomocny. Joachim M. zastrzegł, że w tej sprawie nie będzie rozmawiał z dziennikarzami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?