Zaprosili, ale nie wpuszczą

Fot. Michał Wandrasz
- Konsul nawet nie obejrzał dokładnie dokumentów, które mu pokazałam, a bardziej interesował go numer konta mojego ojca - denerwuje się Żaneta Łukaszuk.
- Konsul nawet nie obejrzał dokładnie dokumentów, które mu pokazałam, a bardziej interesował go numer konta mojego ojca - denerwuje się Żaneta Łukaszuk. Fot. Michał Wandrasz
Jedyna opolanka, która miała jechać na mistrzostwa świata taekwon-do, nie będzie walczyła w Stanach Zjednoczonych o medale.

Utytułowana zawodniczka Żaneta Łukaszuk z Opola ma między innymi na koncie zdobycie trzeciego miejsca w rozgrywanym w ubiegłym roku Pucharze Świata w tej dyscyplinie. Zakwalifikowanie się do 21-osobowej reprezentacji Polski dało jej szanse na kolejne sukcesy na międzynarodowych arenach. W poniedziałek te szanse się rozwiały.

- Z Opola miała jechać jeszcze jedna dziewczyna, ale ona jest 14-letnią kadetką i nie zgodzili się na ten wyjazd jej rodzice - opowiada Żaneta Łukaszuk. - Poza tym taki wyjazd wiąże się z niemałymi wydatkami. Ja miałam duże szczęście, bo udało się znaleźć sponsorów, którzy pokryliby część kosztów wyjazdu i wydatków na stroje sportowe potrzebne do występów na mistrzostwach.
Kiedy w poniedziałek Żaneta pojawiła się w konsulacie USA w Krakowie, oprócz załatwionych pieniędzy od sponsorów miała już także rezerwację na lot do Stanów Zjednoczonych.
- Panu konsulowi, oprócz imiennego zaproszenia do Stanów, pokazałam zaproszenie, jakie przyszło na Polską Unię Taekwon-do, oraz rezerwację na samolot, ale jego te papiery prawie w ogóle nie interesowały - opowiada zdenerwowana zawodniczka. - Przekartkował je tak szybko, że na pewno nie zdołał nic przeczytać, i zaczął się wypytywać, ilu pracowników liczy firma mojego ojca i jaki jest numer jego konta bankowego. Odpowiedziałam, że tato nie upoważnił mnie do podawania takich rzeczy, a on wtedy odparł, że niestety, nie może mi dać wizy i wbił w paszport pieczątkę mówiącą o odmowie. Następnym razem mogę ubiegać się o wizę podobno za rok. Tylko po co ona mi wtedy będzie potrzebna, skoro na mistrzostwa miałam jechać teraz?

Gdy do konsulatu zadzwonił później ojciec Żanety, Zdzisław Łukaszuk, z pytaniem o możliwość odwołania się od decyzji o odmowie wizy, od urzędniczki konsulatu usłyszał, że wprawdzie może złożyć takie zażalenie, ale na 99 procent będzie ono odrzucone i wizy Żaneta nie dostanie.
Spośród 21 osób powołanych do kadry Polski wizy odmówiono już trzem osobom, a jedna jest w trakcie załatwiania formalności, więc nie wiadomo, czy tę wizę otrzyma.

- Jesteśmy podobno najlepszymi przyjaciółmi Amerykanów w tej części Europy, a potraktowano nas jak obywateli gorszej kategorii - irytuje się Zdzisław Łukaszuk. - Przecież dziewczyna, która jest w klasie maturalnej, nie będzie chciała pozostać nielegalnie w Stanach. Tym bardziej, że jeżeli zajęłaby jedno z trzech pierwszych miejsc w mistrzostwach, to ma zapewniony indeks na wybraną przez siebie akademię wychowania fizycznego w Polsce.
Skontaktowaliśmy się z konsulatem USA w Krakowie, ale pracownica wydziału wizowego poinformowała nas, że nie jest kompetentna do odpowiedzi na pytanie dotyczące odmowy wydania wizy dla opolanki. Poprosiła o przesłanie pocztą elektroniczną pytania do konsula. Do wieczora odpowiedź z konsulatu nie nadeszła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska