Zawadzkie, Kolonowskie. Ograniczenia połączeń PKS i PKP

Radosław Dimitrow [email protected] 77 44 01 827
Mała liczba pasażerów to główny powód, dla którego zlikwidowane będą połączenia kolejowe na linii Zawadzkie -Tarnowskie Góry. Urząd marszałkowski obliczył, że korzysta z nich średnio ok. 30 osób. Pasażerowie uważają, że jest ich więcej. (fot. dim)
Mała liczba pasażerów to główny powód, dla którego zlikwidowane będą połączenia kolejowe na linii Zawadzkie -Tarnowskie Góry. Urząd marszałkowski obliczył, że korzysta z nich średnio ok. 30 osób. Pasażerowie uważają, że jest ich więcej. (fot. dim)
PKS zlikwidował połączenia między innymi do Lublińca i Olesna, a na PKP szykowane są cięcia, z powodu których pociągi przestaną kursować do województwa śląskiego.

W rezultacie mieszkańcy, którzy nie mają własnego samochodu, nie będą mogli dojeżdżać do pracy i szkół.

Zobacz: Kolonowskie. PKP woli zburzyć dworzec, niż go oddać gminie?

- Już ostatnie cięcia w rozkładzie jazdy PKS-u dały się ludziom mocno we znaki - przyznaje Mieczysław Orgacki, burmistrz Zawadzkiego. - Mieszkańcy zgłaszali, że nie mają jak dojechać do swoich rodzin w sąsiednich miastach. Cięcia, które planowane są na kolei, tylko pogłębią problemy z komunikacją.

Burmistrz przekonuje, że interweniował w obu przypadkach u przewoźników. Władze PKS-u zapowiadają, że są gotowe przywrócić kursy pod warunkiem, że gmina do nich dopłaci. - Innej możliwości nie ma - mówi Antoni Karecki, kierownik działu przewozów pasażerskich.

O ile w tym przypadku gmina jest w stanie dopłacić kilkanaście tysięcy złotych, o tyle w sprawie cięć w rozkładzie jazdy pociągów niewiele może zrobić.

Urząd Marszałkowski, który dotuje spółkę kolejową definitywnie zdecydował, że zlikwiduje wszystkie pociągi, które wyjeżdżają z Kolonowskiego i Zawadzkiego w kierunku Tarnowskich Gór. Po wprowadzeniu zmian składy przyjeżdżające z Opola, zamiast jechać dalej do woj. śląskiego, wracałyby do stolicy województwa. Powód? Zbyt mała liczba pasażerów.

- Zyski z biletów tylko w niewielkim stopniu pokrywają koszty przejazdu pociągu - tłumaczy Tomasz Kostuś, wicemarszałek Opolszczyzny. - W tej sprawie zwróciliśmy się o pomoc do marszałka województwa śląskiego. Chcieliśmy, żeby dofinansował częściowo linię, dzięki czemu pociągi jeździłyby dalej. Ale w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że tamtejsze władze nie są tym zainteresowane.

Zobacz: Zawadzkie, Kolonowskie. Zniszczone tory. Mieszkańcy spóźniają się do szkół i pracy

Na kolejowym połączeniu bardzo zależy jednak mieszkańcom Zawadzkiego i Kolonowskiego. Wysłali w tej sprawie protest do marszałka Opolszczyzny.

- Pracuję w Tarnowskich Górach i zlikwidowanie tego pociągu jest dla mnie równoznaczne z utratą pracy - martwi się Barbara Morawska, którą spotkaliśmy na dworcu PKP w Zawadzkiem.

- To nie jest tak, że patrzymy w tej sprawie tylko na pieniądze - dodaje Kostuś. - Zdajemy sobie sprawę, co ta decyzja oznacza dla mieszkańców. Dlatego bierzemy pod uwagę uruchomienie zastępczej komunikacji autobusowej na tej trasie.

Inny pomysł, który rozważa Urząd Marszałkowski to uruchomienie niewielkich szynobusów. Jeszcze inny zakłada ograniczenie liczby pociągów z czterech do jednego. Skład, który wyjechałby rano do Tarnowskich Gór czekałby tam aż do wieczora i dopiero wtedy wrócił do Opola. Ostatnie rozwiązanie wydaje się jednak najmniej prawdopodobne, bo jest drogie.

Wicemarszałek zapowiedział, że w przyszłym tygodniu porozmawia się w tej sprawie z mieszkańcami. Spotkanie będzie zorganizowane przy obecności władz PKP w siedzibie gminy w Zawadzkiem. O terminie burmistrz poinformuje na tablicy w urzędzie i oficjalnej stronie urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska