Zawadzkie sto lat temu. Zobaczcie zdjęcia
Życie w Zawadzkiem zmieniło się w 1914 r. wraz z wybuchem I wojny światowej. Miejscowa huta musiała pracować pełną parą pod dyktando niemieckiej armii. Podczas wojny ruszyła tam produkcja torów do kolejek wąskotorowych dla artylerii. Zakład produkował także ciągniki i lawety do armat, a także pociski. Mieszkańcy musieli pracować ile mieli sił, żeby sprostać zamówieniom. Do huty sprowadzono ponadto ok. 750 jeńców wojennych i 500 polskich robotników, którym przydzielano najprostsze prace.
Po wojnie, pracujący ponad swoje siły i jednocześnie coraz biedniejsi hutnicy zaczęli strajkować. Domagali się przede wszystkim skrócenia czasu pracy do 8 godzin. Protesty zakończyły się sukcesem, ale tylko częściowym. Zarząd huty ograniczył czas pracy, ale w 1924 roku hutnicy znów przywrócono 10-godzinne dniówki.