O wybrykach ekshibicjonisty pisaliśmy na początku kwietnia. Proponował wtedy 11-letnim dziewczynkom, aby patrzyły jak się masturbuje. W rejonie szkoły podstawowej policja w ciągu jednego dnia interweniowała 6 razy. Najczęściej widywany był w rejonie Malinki i Osiedla Armii Krajowej. We wtorek po południu znów zaatakował. Zauważyła go pani Małgorzata.
- Stałam na balkonie z koleżanką. Rozmawiałyśmy, ja odwrócona plecami do osiedla. Nagle moja rozmówczyni zamilkła. W pierwszym momencie myślałam, ze osa wpadła jej do ust, ale ona tylko poklepała mnie po ramieniu i kazał się odwrócić. Zrobiłam o co prosiła i też skamieniałam - mówi opolanka. - W śmietniku za nami stał mężczyzna, patrzył na bawiące się dzieci i się onanizował. Nasze krzyki w jego stronę zamiast go spłoszyć tylko go ośmielały.
Kobiety natychmiast zadzwoniły na policję. Zanim ta jednak przyjechała, same ruszyły za nim w pościg .
- Krzyczałyśmy za nim. Udało się go przydybać w śmietniku. W tym samym czasie zjawiła się policja - mówi opolanka.
Mężczyznę zabrał radiowóz. Okazało się, że przed swoim występem pił alkohol więc został zabrany na Izbę Wytrzeźwień. Wytrzeźwiał dzisiaj przed południem i policjanci zabrali go na komendę.
- Mężczyzna był przesłuchiwany. Cały czas prowadzimy w tej sprawie postępowanie - zapewnia Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej w Opolu
Część świadków zdarzenia w trybie natychmiastowym została dziś wezwana na komendę. Wiadomo też, że sprawa najprawdopodobniej znów trafi do sądu, ale będzie traktowana jako wykroczenie.
- To skandal! Przecież to go nie zatrzyma - denerwują się mieszkańcy. - Będziemy zeznawać, ale chcemy też zapytać policję, sądy i prokuraturę co w sprawie tego zboczeńca do tej pory zostało zrobione. Czy naprawdę musi zdarzyć się coś, czego nie można będzie odwrócić, jakieś dziecko zostanie skrzywdzone? - dodają.
Policjanci tłumaczą, że muszą działać zgodnie z prawem i w tego typu sprawach mają związane ręce.
- Przyjeżdżamy na każde wezwanie mieszkańców, potem - o ile są ku temu przesłanki - możemy postawić zarzuty. Dalej sprawa należy do sądu i to on może zadecydować o losie ekshibicjonisty - mówi Jarosław Dryszcz.
Jeden wniosek już do sądu trafił. Po 2 marca, gdy mężczyzna obnażał się pod szkoła podstawową nr 15.
- Otrzymaliśmy go 18 kwietnia. Za czyn nieobyczajny, jakim jest publiczne obnażanie, grozi mu za to areszt, ograniczenie wolności, naganna lub kara grzywny do 1500 zł. Jeszcze nie wyznaczono terminu rozprawy - mówi Ewa Kosowska -Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.
Chociaż policja przygotowuje identyczny wniosek ws. wtorkowego zajścia przy ul. Koszalińskiej, nie zagwarantuje to mieszkańcom osiedla, że ekshibicjonista już się u nich nie pojawi.
- Dotychczas zawsze wracał w te same miejsca mimo interwencji policji. Już nie wiemy co robić. Może wynająć ochroniarza... - zastanawia się pani Ewa, inny świadek wtorkowego zdarzenia.
Według prawa mężczyznę można by odizolować tylko na wniosek prokuratury. Czy są na to jakieś szanse? Niewielkie, bo prokuratura może wkroczyć tylko w sytuacji gdy jest prowadzone postępowanie o przestępstwo. Publicznie rozbieranie się przed dziećmi i onanizowanie się przestępstwem nie jest. Prawo traktuje to jak wykroczenie. Co w praktyce oznacza, że dopóty dopóki mężczyzna nie dotknie jakiegoś dziecka, nie można go zaaresztować, bo prawo nie przewiduje kar za czyny, których się nie zrobiło.
- Możemy obiecać mieszkańcom, że będziemy się stawiali na każde wezwanie. Jeśli tylko ktoś zauważy tego mężczyznę, powinien bezwzględnie do nas zadzwonić - mówi Jarosław Dryszcz.
Mężczyzna o którym mowa najprawdopodobniej pochodzi z województwa śląskiego. Był już karany za niepłacenie alimentów i za znęcanie się nad rodziną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?