Źle dopiero będzie. Opole nie jest gotowe na płatną autostradę

archiwum
archiwum
Wprowadzenie opłat na autostradzie może sparaliżować komunikację w mieście. Pomysłów na to, jak walczyć z większym ruchem, jest sporo. Gorzej, jeśli chodzi o realizację i wybór najlepszego rozwiązania.

Opinie

Opinie

Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola:
- Płatna autostrada może spowodować paraliż komunikacyjny. Zakaz wjazdu dla tirów to jedno, ale mnie interesują rozwiązania inwestycyjne. Priorytetem jest obecnie węzeł nad obwodnicą w rejonie ulic Sobieskiego i Budowlanych, a także trasa średnicowa. W dalszych latach będziemy pracować nad poszerzeniem obwodnicy o drugi pas. Co do obwodnicy południowej to na razie jej budowa jest na samym końcu listy niezbędnych inwestycji drogowych.

Bolesław Pustelnik, dyrektor opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad:
- Nie podzielam opinii, że płatna autostrada spowoduje zakorkowanie Opola. Owszem, na początek ruch może się zwiększyć na obwodnicy, ale potem kierowcy znów wrócą na autostradę, bo będzie się liczyć dla nich czas. Trzeba pracować nad udrożnieniem obwodnicy Opola, a w szczególności nad skrzyżowaniami. Od dawna lobbujemy też w Warszawie w sprawie pieniędzy na poszerzenie całej drogi. W przyszłości są na to szanse.

Opłaty na autostradzie dla ciężarówek zaczną obowiązywać od lipca, a dla samochodów osobowych najprawdopodobniej od stycznia 2012 roku. Specjaliści przypuszczają, że z tego powodu z jazdy po A4 może zrezygnować nawet 20 procent kierowców. Te dodatkowe samochody pojadą m.in. przez przeciążoną już obwodnicę Opola i inne ulice miasta.

A to spowoduje nie tylko kolejne utrudnienia w ruchu, ale i zwiększenie liczby wypadków, dodatkowe niszczenie nawierzchni czy zwiększenie emisji spalin i hałasu.

O tym, że czekają nas te problemy, wiadomo było od co najmniej 10 lat, gdy uruchomiono bezpłatną autostradę. Było więc sporo czasu, aby się do tej sytuacji dobrze przygotować. Niestety nie wygląda to dobrze.

Kluczowa rolę będzie odgrywać obwodnica, która jest częścią drogi krajowej 94 i bezpłatną alternatywą dla autostrady. Miejscy drogowcy i projektanci drogowi są zgodni, że aby ją udrożnić jako pierwszy powinien powstać węzeł nad skrzyżowaniem w rejonie ulic Budowlanych i Sobieskiego. Niestety budowa z powodu braku finansowania nie może ruszyć i jeśli dojdzie do tej inwestycji, to zakończy się ona najwcześniej w... 2013 roku.

Nie ma również szans, aby wcześniej powstała trasa średnicowa, która ma odciążyć obecne mosty na Odrze i lepiej skomunikować centrum z Zaodrzem.

Wprawdzie z grubsza wiadomo skąd będą na nią pieniądze (miasto chce sprzedać akcje Energetyki Cieplnej Opolszczyzny), ale nadal nie znamy ostatecznego przebiegu trasy. Odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądać trasa mamy poznać jesienią.

Jeszcze mgliściej wygląda sprawa obwodnicy południowej, choć i tu powstaje projekt, a miasto zapisało na nią pieniądze w planie inwestycyjnym. To jednak wcale nie gwarantuje budowy, bo sam prezydent przyznaje, że na razie obwodnica południowa jest ostatnia w kolejce do realizacji.

Na duże inwestycje usprawniające ruch - jeszcze przed wprowadzeniem opłat - nie ma już co liczyć. Teraz pozostają nam korekty skrzyżowań, zmiany programów sygnalizacji świetlnej i decyzje administracyjne.

Np. zakaz wjazdu do miasta dla tirów, który zaproponowali radni PO, a próbują już rozpracować urzędnicy ratusza.
- I nie będzie to łatwe - przyznaje Agnieszka Maślak, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w urzędzie miasta. - Wiadomo, że na taki ruch zdecydował się Wrocław, ale każde miasto ma swoją specyfikę i układ drogowy. Jest też obawa, że zakaz uderzy w firmy, które działają na terenie miasta.

Janusz Maślankiewicz, właściciel pracowni projektowej Drombud przekonuje, że miasto powinno zdecydować się, co jest dla niego priorytetem.

- Czy ruch tranzytowy na obwodnicy, czy też usprawnienie układu drogowego w samym mieście? - mówi Maślankiewicz. - Ja uważam, że to drugie i w tej dziedzinie mamy nadal sporo do zrobienia. Węzeł drogowy na Sobieskiego jest ważny, ale już spóźniony. Tymczasem można poprawić przepustowość skrzyżowań z obwodnicą np. poprzez korektę sygnalizacji, czy samego skrzyżowania. Pracujmy też nad zieloną falą - apeluje Maślankiewicz.

O tym jak Opole przygotowuje się do wprowadzenia płatnej autostrady będą niebawem debatować radni komisji infrastruktury. Oni też mają wrażenie, że Opole nie jest gotowe na większy ruchu, który czeka nas w 2012 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska