Motocykl, to styl życia, poczucie wolności, wspólna przygoda. To poczucie dumy, że swojej wspaniałej maszyny.
- Najpiękniejszy jest ten wiatr we włosach i huk silnika. Całe życie marzyłam o Harleyu, ale nic z tego nie wyszło – mówi Krystyna Gruszecka, która wraz z mężem Józefem przyjechała na prudnicki zlot ze Złotego Stoku. Oboje należą do najstarszych uczestników imprezy. Śmieją się, że do setki brakuje im tylko 25. – Na motocyklach jeździliśmy w młodości, potem była przerwa i wreszcie udało mi się przekonać męża, żebyśmy kupili motocykl. Dzięki mnie ruszyliśmy na zjazdy, bo zawsze brakowało czasu. A teraz kolegów mamy w całej Polsce.
- Żona, nawet jak jest chora, to bierze tabletki i jadzie na zjazd – dodaje Józef Gruszecki. - Przyjechaliśmy tu hondą Gold Wing 1800 przerobiona na szalkę. Sam wszystko robię przy motocyklu, żona mi pomaga tylko przy czyszczeniu. To mój piąty motocykl. W Prudniku bardzo nam się podoba, jesteśmy tu na zlocie kolejny raz. Jest organizowany z klasą. A za tydzień jedziemy na zlot do Karpacza.
XVI Zlot Motocyklowy w Prudniku Lesie organizowało Opolskie Towarzystwo Motocyklowe. Poza wspólną paradą motocykliści, pokazami jazdy akrobacyjnej w Prudniku, wyborami najpiękniejszego motocykla uczestnicy zlotu indywidualnie zwiedzali okolicę. Mieli też mszę świętą w Sanktuarium św. Józefa w intencji motocyklistów.
Wieczory spędzili na terenie zlotu, czyli na błoniach przy prudnickim sanktuarium św. Józefa w Prudniku Lesie, gdzie organizatorzy zadbali też o występy artystyczne, w stylu odpowiednim dla tego środowiska.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?