W piątek rano na policję w Głogówku zgłosił się mieszkaniec gminy, który poinformował o zagubieniu portfela.
Twierdził, że zgubił go chwilę wcześniej w jednym z marketów, gdzie robił zakupy. Razem z portfelem zginęły dokumenty oraz ponad 2 tysiące złotych w euro i złotówkach.
- Chwilę później do dyżurnego komisariatu zgłosił się 53-letni mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego ze znalezionym portfelem - opowiada st. sierżant Monika Łyko, rzecznik prudnickiej policji. - Jak się okazało, był to ten sam utracony portfel, jednak brakowało w nim pieniędzy.
Znalazca twierdził, że znalazł opróżniony z gotówki portfel w zupełnie innym miejscu. Poza pieniędzmi niczego w nim nie brakowało.
Wyjaśnienia mężczyzny był niespójne, dlatego policjanci postanowili go przeszukać. Sprawdzili też samochód, którym przyjechał.
W aucie był modlitewnik, do którego były włożone pieniądze. Zgadzały się kwoty i nominały z tymi, które były w portfelu oddanym policji.
- 53-latek usłyszał już zarzut przywłaszczenia pieniędzy. Grozi mu do roku więzienia - mówi st. sierżant Monika Łyko.
Policja przypomina, że zgodnie z prawem każdy znaleziony przedmiot należy oddać w biurze rzeczy znalezionych albo w jednostce policji. Nie staje się on automatycznie własnością znalazcy.
ZMIANY w rozliczeniu PIT
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?