Straty wyrządzane przez powodzie są olbrzymie, najczęściej dotyczą zniszczeń w zalanej infrastrukturze. Przykładowo koszty usuwania skutków powodzi z 2010 roku wyniosły łącznie 12 miliardów złotych.
Aby w przyszłości skutki kataklizmów były mniej kosztowne, Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej zlecił opracowanie tzw. map zagrożenia i ryzyka powodziowego. We współpracy z ekspertami, a także Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej przygotowano szczegółowe dane o zagrożonych miejscach dla wszystkich gmin w Polsce. Opracowanie systemu kosztowało ponad 60 mln zł. Mapy dostali także opolscy samorządowcy. KZGW chciał, żeby w ciągu 30 miesięcy władze gmin wprowadziły odpowiednie zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego. Chodziło przede wszystkim o to, aby nie można było stawiać nowych budynków na terenach zagrożonych powodzią. Samorządowcy kręcili nosem, że mapy są niedopracowane, a procedury związane ze zmianą planów zagospodarowania kosztowne i długotrwałe. Co do zasady system oceniano jednak jako potrzebny.
Posłowie właśnie znowelizowali prawo wodne i wprowadzili tam zapisy, że samorządowcy mogą, ale wcale nie muszą uwzględniać tych map w swoich planach zagospodarowania.
- Mamy nadzieję, że będą to robić, bo od tego będzie zależało bezpieczeństwo mieszkańców - mówi Piotr Stachura z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Ale posłowie znieśli taki obowiązek. Piotr Stachura przyznaje, że mapy nie były idealne. - To było pierwsze okrążenie. W przyszłości miały być dopracowane - tłumaczy rzecznik RZGW.
Posłowie tłumaczą, że zmiany wprowadzili na wniosek samorządowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?