Została jedna niewiadoma

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Wykorzystując przerwę w rozgrywkach, KS Nysa zagrał dwa mecze kontrolne z Gwardią Wrocław. Każda z ekip wygrała na własnym terenie. * 1044 Gwardia Wrocław - KS Nysa 3:2 (11, 16, -13, -16, 11) i KS Nysa - Gwardia 3:0

* 1044 Gwardia Wrocław - KS Nysa 3:2 (11, 16, -13, -16, 11) i KS Nysa - Gwardia 3:0
Nysa: Ratajczak, Sedlacek, Krupnik, Łuka, Hachuła, Jaszewski, Bułkowski (sobota), Kop (libero). Trener Jerzy Salwin.

Obie drużyny wystąpiły w dwumeczu bez swoich podstawowych zawodników. Po stronie Nysy zabrakło Chudika, który jest chory, oraz Dymowskiego, narzekającego na uraz kolana. Tylko w dwóch setach sobotniego pojedynku wystąpił wznawiający treningi Bułkowski. Wśród wrocławian nie było natomiast Janczaka, Kwasowskiego i Woronina.
- Musiałem kombinować z ustawieniem, ale liczę że wszyscy będą gotowi na Jastrzębie - mówił Jerzy Salwin. - Na dzień dzisiejszy pozostaje jedna niewiadoma przed tymi spotkaniami. Jeżeli zagramy atakiem, to wyjdzie Hachuła, a jeżeli postawimy na przyjęcie - Łuka. Niestety, mecze z Gwardią nie rozwiały tych wątpliwości.

We Wrocławiu widać było, iż zawodnicy jednej i drugiej drużyny nie prezentują wszystkich swoich umiejętności, brakowało zwłaszcza determinacji i woli walki. Każdy set miał podobny przebieg. Ta drużyna, która zdobywała prowadzenie i większą przewagę, powiększała ją systematycznie i pewnie wygrywała. Zespoły grały w kratkę, ale w decydującej partii wrocławianie zagrali lepiej w bloku.
- Trudno mówić o prawdziwej rywalizacji, kiedy przed nami play offy - mówił Salwin. - Chodziło o przetrenowanie pewnych rozwiązań taktycznych i wyłowienie niedociągnięć. Poza tym była okazja obejrzeć zmienników. Wszyscy ligowcy są po odnowach oraz obozach i chyba tylko my trenujemy w Nysie, dlatego ważne jest, aby nie wypaść z rytmu.

W Nysie miejscowi wzięli rewanż, pewnie wygrywając do zera. Trener Salwin tylko połowicznie był zadowolony z tego zwycięstwa.
- Trudno się nie cieszyć z wyniku, zwłaszcza że obie drużyny mogą zagrać w kolejnych rundach play off, a nawet o brąz - tłumaczył Salwin. - Brakowało Chudika, przez co mnożyły się proste błędy. Przed nami trudna przeprawa, bo Jastrzębie to brązowy medalista poprzedniego sezonu, który dysponuje ciekawym i mocnym składem. Przed meczem każdy ma po połowie szans, ale w zanadrzu mamy swoją halę, na której nie zwykliśmy przegrywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska