MWiK są właścicielem 10 procent akcji sportowej spółki akcyjnej Mostostalu Azoty. Pod koniec ubiegłego rok zapłaciły za nie 50 tys. złotych. Miejskie wodociągi to spółka prawa handlowego, w której 100 procent udziału ma gmina. Miejscy radni dowiedzieli się o kupnie akcji kilka dni temu i są oburzeni.
- Gminna spółka zajmującą się dostarczaniem wody nie powinna inwestować pieniędzy w inną sportową spółkę - twierdzi Robert Węgrzyn, radny Platformy Obywatelskiej. - A jeśli już coś takiego ma miejsce, to radni powinni o tym wiedzieć.
Mostostal Azoty, niegdyś jedna z najlepszych drużyn siatkarskich w Europie i wizytówka Kędzierzyna-Koźla, dziś przeżywa zapaść finansową. Drużyna gra poniżej oczekiwań. Rządzący klubem szukają grosza gdzie tylko mogą.
- Brakowało nam pieniędzy, aby podwyższyć kapitał spółki. Dlatego sprzedaliśmy swoje akcje - tłumaczy Kazimierz Pietrzyk, prezes Mostostalu Azotów.
Pietrzyk podkreśla, że miasto skorzysta na tej transakcji. - Radni poprzedniej kadencji zarzucali, że gmina sponsorując klub (kilkaset tysięcy złotych w roku) nie ma kontroli nad tym, jak jest on zarządzany. Dziś miasto ma udziały i przez to wgląd do wszystkich dokumentów - zapewnia szef klubu.
Grzegorz Michałowski, prezes MWiK-u, także broni się przed atakami radnych.
Opinia
Opinia
Mecenas Maciej Pająk, radca prawny urzędu miasta w Kędzierzynie-Koźlu:
- Spółka prawa handlowego ma prawo nabywać udziały innych spółek, w tym wypadku spółki sportowej. Musi być na to zgoda walnego zgromadzenia akcjonariuszy. W przypadku spółki ze stuprocentowym udziałem gminy, a taką są Miejskie Wodociągu i Kanalizacja, walnym zgromadzeniem jest prezydent miasta. Przepisy prawne nie nakazują pytać o zgodę rady miasta. Wszystko odbyło się zatem zgodnie z prawem.
- Kupiliśmy akcje, ponieważ dzięki temu będziemy mieli możliwość wywieszenia baneru reklamowego podczas meczu - argumentuje Michałowski.
Wiceprzewodniczący rady Grzegorz Chudomięt ripostuje: - MWiK jest monopolistą i nie potrzebuje reklamy. A skoro już baner był potrzebny, to można było wykupić miejsce na niego. Z pewnością byłoby to dużo tańsze.
Radny Andrzej Kopeć z PO idzie jeszcze dalej i zarzuca Michałowskiemu, że mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla płacąc za wodę, sponsorują w rzeczywistości klub sportowy.
- Takie inwestycje nie mają nic wspólnego z ustalaniem taryf za wodę - przekonuje Michałowski.
Radni lewicy, z którą związany jest także prezes Mostostalu, bronią decyzji szefa MWiK.
- Wartość tych akcji może wzrosnąć. Przecież nigdzie nie jest powiedziane, że na tej transakcji wodociągi muszą stracić - uważa Grzegorz Mankiewicz, radny SLD. - Byłbym zaniepokojony, gdyby to była kwota pół miliona złotych albo więcej. Ale nie 50 tys. zł.
Kibice Mostostalu nie widzą nic złego w tym, że ich ukochany klub dostał kolejny zastrzyk finansowy.
- On jest wizytówką miasta, dzięki niemu Kędzierzyn-Koźle stało się sławne w Europie - mówi Jarosław Sawicki, fan niebiesko-biało-czerwonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?