Zwolnienia grupowe. Zagrożenie ale i szansa

Dorota Richter [email protected]
W 2010 roku ponad 180 osób straciło pracę w Hucie Małapanew w Ozimku. Małgorzata Tarnawska była jedną z nich. - Z trudnej sytuacji udało mi się wyjść jednak obronną ręką i dziś prowadzę własny biznes - mówi. (fot. Mariusz Jarzombek)
W 2010 roku ponad 180 osób straciło pracę w Hucie Małapanew w Ozimku. Małgorzata Tarnawska była jedną z nich. - Z trudnej sytuacji udało mi się wyjść jednak obronną ręką i dziś prowadzę własny biznes - mówi. (fot. Mariusz Jarzombek)
Zwolnienia grupowe nie muszą oznaczać końca świata. Z życiowego impasu można wyjść obronną ręką. Małgorzata Tarnawska też straciła pracę, ale sobie poradziła.

Dziś prowadzi własną firmę w Ozimku.

Całe życie zawodowe Małgorzaty Tarnawskiej było związane z Hutą Małapanew w Ozimku. - Trafiłam tam zaraz po studiach i zostałam na długie lata. Pracowałam albo dla huty, albo dla któregoś z jej podwykonawców. Tak było do ubiegłego roku - opowiada 53-latka.

Zobacz: Ozimek. Huta Małapanew ma ciągle kłopoty

Z powodu kryzysu huta, która boryka się z problemami, przeprowadzała zwolnienia grupowe. W 2010 roku pracę straciło tam w sumie ponad 180 osób.

- Byłam jedną z nich - wspomina pani Małgorzata, ale dodaje, że udało jej się wybrnąć z tej trudnej życiowej sytuacji.

Dziś sama jest swoim szefem

W Ozimku założyła biuro techniczno-technologiczne. Wykonuje obliczenia i ich opisy do produkcji związanej z branżą odlewniczą, świadczy usługi dla firm z branży ochrony środowiska, robi pomiary elektryczne. Na start otrzymała dotację w ramach projektu „Od zależności do samodzielności”.

Jak wspomina Małgorzata Tarnawska, nie od początku było jednak tak kolorowo.

- Poszukiwania innej pracy rozpoczęłam, gdy tylko w hucie zaczęły się problemy. Jednak jeśli już otrzymałam odpowiedź, to słyszałam, że mam za wysokie kwalifikacje - opowiada.

Jak przypuszcza, to był tylko pretekst, bo chodziło raczej o jej wiek i płeć.

- Branża, w której pracuję, jest niezbyt typowa dla kobiet - tłumaczy magister inżynier elektryk. - Dlatego zdecydowałam się na własną firmę. Na razie nie żałuję. Godziny pracy mogę sobie dostosować do rytmu życia. Zobaczymy, co będzie dalej.

„Od zależności do samodzielności” - to projekt, który dla zwalnianych z Huty Małapanew w Ozimku, ta firma zorganizowała w ubiegłym roku wraz z opolskim Powiatowym Urzędem Pracy. Projekt zakończy się w październiku. Mogli z niego skorzystać wszyscy, którzy stracili zatrudnienie w hucie w ramach zwolnień grupowych.

- Nie chcieliśmy naszych pracowników pozostawić samym sobie. Chcieliśmy im pomóc - mówi Jan Wierny, szef biura pracy w Hucie Małapanew. - Skorzystali z niego wszyscy ci, którzy wyrazili taką ochotę i na przykład nie znaleźli pracy we własnym zakresie.

Pomocą objęte zostały w sumie 54 osoby (19 kobiet i 35 mężczyzn). Część z nich wzięła udział w szkoleniach zawodowych, takich jak: operator wózka widłowego, pracownik administracyjno-biurowy czy magazynier z kasą fiskalną i wózkiem widłowym.

Siedem osób w ramach szkolenia otrzymało jednorazową dotację na rozpoczęcie własnej działalności w wysokości do 40 tys. zł i półroczne wsparcie pomostowe po 1 tys. zł na miesiąc.

Huta Małapanew to jednak nie jedyna opolska firma, która w ostatnich czasach przeprowadziła zwolnienia grupowe.

Zobacz: Paczków. Zwolnienia grupowe w firmie Jopek

W sumie do takich zwolnień doszło tylko w pierwszym półroczu 2010 roku w 23 zakładach. Pracę straciło 431 osób. W tym półroczu takie zwolnienia przeprowadziły już 33 firmy, które zwolniły w sumie 150 pracowników.

Miniporadnik

O zwolnieniach grupowych mówimy, gdy pracę traci większa liczba osób z przyczyn, które nie dotyczą pracowników (np. z powodu upadłości firmy).

Do zwolnień grupowych dochodzi w zakładach, które zatrudniają co najmniej 20 pracowników i w okresie nie dłuższym niż 30 dni zwalniają:

  • 10 pracowników (przy zatrudnieniu mniejszym niż 100 osób),
  • 10 proc. pracowników (przy zatrudnieniu od 100 do 299 osób),
  • 30 pracowników (przy zatrudnieniu co najmniej 300 osób).

Ważne. Obliczając liczebność załogi nie ma znaczenia, czy zwalniany pracownik pracuje na część, czy na cały etat. Nie wlicza się jednak osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych (np. umowy zlecenia czy o dzieło).

Zwalnianym pracownikom należy się odprawa

Jej wysokość uzależniona jest od stażu pracy u danego pracodawcy:

  • jednomiesięczne wynagrodzenie (przy zatrudnieniu krótszym niż 2 lata),
  • dwumiesięczne wynagrodzenie (przy zatrudnieniu od 2 do 8 lat),
  • trzymiesięczne wynagrodzenie (przy zatrudnieniu ponad 8 lat).

Ważne. Wysokość odprawy nie może przekraczać 15-krotności minimalnego wynagrodzenia na dzień rozwiązania stosunku pracy.

Pieniądze powinny być wypłacone w dniu rozwiązania umowy o pracę. Taka rekompensata należy się również osobom odchodzącym na emeryturę oraz rentę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska