1 liga futsalu. Gredar Brzeg i Berland Komprachcice podzieliły się punktami

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
W meczu Gredaru z Berlandem nie brakowało zaciętej walki.
W meczu Gredaru z Berlandem nie brakowało zaciętej walki. Sławomir Jakubowski
Gredar Brzeg zremisował u siebie z Berlandem Komprachcice 2-2 w meczu 15. kolejki 1 ligi futsalu. Po zakończeniu spotkania większe wyrzuty sumienia mieli gospodarze, którzy nie zdołali dowieźć do końca dwubramkowego prowadzenia.

- Oprócz zdobycia dwóch bramek, mieliśmy jeszcze kilka innych dogodnych sytuacji do strzelenia gola - komentował Artur Adasik, trener Gredaru. - Niestety, nie dość, że ich nie wykorzystaliśmy, to po jednej z nich zostaliśmy skontrowani i straciliśmy gola na 2-2.

Zanim jednak piłkarze Berlandu doprowadzili do wyrównania, otrzymali ze strony brzeżan dwa bolesne ciosy. Pierwszy z nich wyprowadził w 16. minucie Mateusz Fabiszewski. Bezlitośnie wykorzystał on zawahanie bramkarza rywali Sergieja Burduji. Sprytnie zgarnął mu piłkę sprzed nosa i posłał ją do pustej bramki, otwierając tym samym wynik rywalizacji. Przewagę Gredaru powiększył w 24. minucie Maciej Salak, który celnie dobił futbolówkę odbitą przez Burduję po mocnym uderzeniu Rafała Ożoga.

Będący w trudnym położeniu gracze z Komprachcic zerwali się jednak do heroicznej pogoni. Postawili wszystko na jedną kartę, co w krótkim czasie przyniosło im wymierne efekty. Kontaktowe trafienie zanotował w 27. minucie Arkadiusz Gibała, finalizując ładną akcję całego zespołu. Cztery minuty później kontratak idealnie wykończył z kolei Andrzej Sapa. Więcej goli w meczu już nie padło.

- Szanujemy punkt wywalczony w Brzegu, ponieważ musieliśmy mocno gonić wynik - podkreślał Dariusz Lubczyński, szkoleniowiec Berlandu. - W końcówce graliśmy już ostrożnie, ponieważ mieliśmy na koncie pięć fauli. Musieliśmy być więc uważni, by rywale nie dostali przedłużonego rzutu karnego.

- Derbowa potyczka przypominała futsalowe szachy - dodawał natomiast Adasik. - Obie ekipy głównie koncentrowały się na obronie, a bramki padały po indywidualnych błędach. Odczuwamy niedosyt, ponieważ moim zdaniem w pierwszej połowie prezentowaliśmy się nieco lepiej od przeciwnika. Po przerwie gra już się wyrównała.

Tym samym Gredar nie wykorzystał dogodnej okazji do wykonania dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze, nie dał rady w pełni udanie zrewanżować się Berlandowi za porażkę 3-5, jaką w połowie października, w pierwszej rundzie, poniósł w Komprachcicach. Po drugie, zaprzepaścił szansę na zrównanie się punktami z minimalnie wyżej notowanym rywalem. Po remisie Berland nadal ma na koncie o trzy „oczka” więcej.

Gredar Brzeg - Berland Komprachice2-2 (1-0)
Bramki: 1-0 Fabiszewski - 16., 2-0 Salak - 24., 2-1 Gibała - 27., 2-2 Sapa - 31.
Gredar: Raczkowski - Michalak, Fabijaniak, Zajączkowski, Kędra - Dykus, Kucharski, Ożóg, Kosak, Stadnik, Fabiszewski, Salak. Trener Artur Adasik.
Berland: Burduja - Szwed, Gawin, Zboch, Małek - Lachowicz, Olejnik, Sapa, Wedler, Przywara, Zyla, Gibała, Kilian. Trener Dariusz Lubczyński.
Widzów 400.

Sport w Opolu na Sportowy24 (NTO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska