A być może jeszcze większą niespodzianką jest to, że drużyna gospodarzy miała w tym meczu aż trzy rzuty karne, ale wykorzystała tylko jeden z nich - pierwszy, który miał miejsce w 54. minucie. Przy drugiej „jedenastce” popisał się Dominik Brzozowski, ratując swój zespół. Innym ratunkiem – przy trzecim strzale z wapna – okazała się… poprzeczka. Tym sposobem Raków, mimo wielu okazji, cieszył się z gola tylko raz.
Stal miała za to dwa razy więcej powodów do radości ze zdobyczy bramkowej. Wynik został otwarty w siódmej minucie rywalizacji, po bardzo ładnym strzale Michała Maja z woleja zza pola karnego. Piłka z dużą siłą powędrowała tuż obok słupka, nie dając szans Jakubowi Rajczykowskiemu.
Młody bramkarz nie miał przy tym strzale nic do powiedzenia, natomiast za drugą bramkę musiał już wziąć odpowiedzialność. Zamiast wybić piłkę, golkiper próbował okiwać nadbiegającego Bostana Amaniego. Zrobił to z mizernym skutkiem, a Stal cieszyła się z drugiego trafienia. Miejscowi napierali, ale oprócz ww. rzutu karnego nie potrafili pokonać Dominika Brzozowskiego.
Tym samym doszło do niemałej niespodzianki. Drużyna, która zimę spędziła na ostatnim miejscu w tabeli, okazała się lepsza od aktualnego lidera. Zdobyte trzy punkty zapewniły brzeżanom nieco bardziej komfortową pozycję, bo dystans do opuszczenia strefy spadkowej zmniejszył się do dwóch punktów.
Raków II Częstochowa – Stal Brzeg 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Maj – 7., 0:2 Amani – 49., 1:2 Mazurek – 54. (rzut karny)
Stal: Brzozowski – Kuriata, Kowalski, Kulejewski, Maj, Czajkowski, Podgórski, Sypek, Ochwat, Morys, Amani
Żółte kartki (Raków): Kubik (dwie)
Czerwona kartka (Raków): Kubik – 67.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
