4 liga piłkarska: Polonia Nysa – KS Krapkowice 2-0

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Lukasz Mroziński (w białej koszulce) otworzył wynik sobotniego spotkania.
Lukasz Mroziński (w białej koszulce) otworzył wynik sobotniego spotkania. Sławomir Jakubowski
Po wygranej w sobotnim spotkaniu nysanie „doskoczyli” do drużyn środka ligowej tabeli.

Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnim kwadransie gry. W 74 min świetną akcję przeprowadził Maciej Pisula, który wprowadzony po przerwie, wniósł wiele ożywienia w szeregi miejscowych. Pisula świetnie zwiódł rywala przy linii bocznej środkowej strefy boiska i pognał z futbolówka na bramkę Krapkowic. Na wysokości pola karnego zagrał wzdłuż linii do Łukasza Mrozińskiego. Nadbiegający pomocnik Polonii huknął z 16 metrów i piłka wylądowała w górnym rogu bramki Adama Cyganika. W 88 min losy rywalizacji przesądził drugi zmiennik w ekipie polonistów Paweł Lepak.

Tego spotkania przyjezdni wcale nie musieli przegrać, a do utraty pierwszej bramki stworzyli nawet klarowniejsze sytuacje do zdobycia bramek od miejscowych. Kilkukrotnie groźnie uderzali, ale na wysokości zadania stawał Piotr Kowalczyk, który końcówkami palców przenosił futbolówkę nad poprzeczką. W 56 min po uderzeniu Sylwestra Szymańskiego kibice przyjezdnych już krzyknęli „Gol”. Wyciągnięty jak struna Kowalczyk również to uderzenie końcówkami palców skierował poza słupek swojej bramki.

– Te uderzenia, które parowałem nad poprzeczkę były pod moją kontrolą – przekonywał P. Kowalczyk. – Sytuacje, które mieli goście nie były 100 procentowe. Gdyby lepiej się zachowali, to ich okazje byłyby bardziej dogodne. Mecz nie stał na wysokim poziomie, a my na pewno byliśmy skuteczniejsi. W kontekście walki o utrzymanie, to bardzo ważne trzy punkty dla naszej drużyny.

Goście co zrozumiałe mieli po spotkaniu markotne miny. – Zagraliśmy słabo i tak naprawdę przegraliśmy wygrany mecz – zżymał się Daniel Rychlewicz. – Jako pierwsi stworzyliśmy klarowne sytuacje i po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić. Sądzę, że nie oddalibyśmy prowadzenia, gdybyśmy pierwsi trafili do siatki. To było właśnie takie spotkanie – kto pierwszy strzeli, ten wygra.

Polonia Nysa – KS Krapkowice 2-0 (0-0)

1-0 Mroziński – 74., 2-0 Lepak – 88.

Polonia: P. Kowalczyk – Stasiak, T. Kowalczyk, Bajor, Szeląg – Majerski (65. Trzpioła), Bobiński, Malyk (46. Lepak), Sawicki, Mroziński (88. Krasowski) – Ilasz (46. Pisula). Trener Tomasz Rak

Krapkowice: Cyganik – Trinczek (54. Jakwert), Brzozowski, Kalabay (82. Niespodziński), Szymański – Sobota (52. Rychlewicz), K. Pindral, Steczek, Matuszek – Wośko, Juszczak (57. Dahms). Trener Łukasz Wicher
Sędziował Przemysław Dudek (Opole).

Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska